Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2012, 16:24   #50
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
A jednak coś się stało. Ankarian był zadowolony, że wydarzyło się coś, co pozbawiło monotonii całą podróż. Jednak jedno go zmartwiło. Cokolwiek za istota spowodowała to całe zamieszanie, nie wyczuł jej. Dał się zaskoczyć, mimo że należał do osób, które nie powinny nigdy na coś takiego pozwolić. Długo o tym nie myślał, ale i tak go to martwiło.

Zapanowało niezłe zamieszanie i zbiegli się prawie wszyscy, z małymi wyjątkami. Chociaż on na to nie zwrócił większej uwagi. Pobiegł do granicy lasu, gdzie zniknął kusznik. Napiął mięśnie, aby móc zareagować jak najszybciej, gdyby sytuacja tego wymagała. Wodził wzrokiem w pobliżu, starając się coś dostrzec, ale szybko zrozumiał, że w takich warunkach to nie miało sensu.

Lekko pochylił głowę. Zamknął oczy i przyłożył kciuk oraz palec wskazujący do powiek. Jego usta zaczęły się poruszać, jakby coś mówił, lecz nie wydobył się z nich żaden dźwięk, a już na pewno nie dźwięk słyszalny dla pozostałych. Po chwili uniósł powieki i zamrugał kilka razy, jakby przyzwyczajając oczy do nowych warunków.

Zaledwie sekundę później, powrócił do przerwanej wcześniej czynności, którą sam uznał za bezcelową. Mianowicie kontynuował przeszukiwanie terenu wzrokiem w poszukiwaniu kusznika, a raczej tego czegoś, co zabrało go ze sobą i zapewne zabiło.

W ciągu dnia na pewno każdy dojrzałby zmianę w jego oczach. Jednak teraz była ona właściwie niewidoczna. Błękitne tęczówki zmieniły swoją barwę. Stały się czerwone jak krew wypływająca ze świeżej rany. Ale warunki pogodowe utrudniały wystarczająco dobrze dojrzenie tego zjawiska.
 
Saverock jest offline