-Dam wam kilka srebrnych monet za które kupicie co bedzie potrzebne ,a póki co mogę dac wam wszystko co jest w moim zakładzie ..poza oczywiście Getem - zaśmiał się tubalnie kończąc kufel -Kurt weź z mojego zakładu cokolwiek będziesz potrzebował ,a ty proszę - tu zwrócił się do Rolanda -masz mieszek - podał mu sakiewkę w której było 5 srebrnych monet
*** -Nie trzeba będzie szukać w karczmie...tutaj jestem - powiedział spokojnym głosem starzec schodzac powoli po schodach.
Ten który krzyczał podszedł do niego ,zaś drugi blokował drzwi -Dziś mija ostatni tydzień kiedy twoje długi są pobłażane.
-Rozmawiałem z baronem Motego i pozwolił mi ,żebym...
-Baron zmienił zdanie! - wszedł mu ostro w zdanie po czym zerknął przez ramię na ciebie -Widzę ,że jednak posłuchałeś rady i przyjąłeś kogoś. To bardzo dobrze. Bierzemy ją
-Ale jak to..przecież
-Pierwsze były twoje woluminy ,teraz bierzemy ją ,następna wizyta będzie już wraz z podpałką
-Ale nie mozecie..ona...
-Zaknij sie starcze! - powiedział obracajac sie i idąc w twoja strone z kajdanami
__________________ Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame |