Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2012, 19:48   #117
Cohen
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Przypomniawszy sobie o pistoletach, wyciagnął oba i z przyłożenia strzelił z nich w głowę wyjątkowej paskudy, mutanta o rozkładającym się dziczym łbie.
Głowa potwora pękła jak jajo, obryzgując okolicę krwią, odłamkami kości i kawałkami mózgu.
Widząc kłębiący wokół niego tłum, Vogel dobył miecza i toporka, tarczę zostawiając na plecach, by je chroniła i wziął się do rąbania.
Szybko jednak zauważyłdwie rzeczy.
Po pierwsze, wrogów wcale nie ubywało, choćby kładł ich po kilku naraz. Ciagle zjawiali się nowi.
Po drugie, co ważniejsze, najwyraźniej każdy walczył tu z każdym. Oznaczało to, że był sam przeciw wszystkim, ale jednocześnie nie był w centrum uwagi i chłopcem do bicia dla całej tej bandy.
Zrozumiawszy to, obrócił się w miejscu i zaczął przebijać się poza walczący tłum, kładąc trupem każdego, kto stawał mu na drodze.

Wreszcie, od stóp do głów umazany krwią i innymi płynami, o których wolał nie myśleć, przebił się poza pole walki.
Oparł ręce, zaciśnięte w pięści, w których nadal trzymał broń, na kolanach i tak pochylony oddychał ciężko przez chwilę.
Wreszcie wyprostował się i rozejrzał wokół.
Mieczem sparował cios drewnianej maczugi orka, który wypadł na niego spośród walczących, po czym rąbnął go prosto w twarz trzymanym w drugiej ręce toporkiem. Stwór zaryczał i padł na kolana. Uderzył drugi raz, w szyję. Siknęłą krew. Ork padł na ziemię, drgając konwulsyjnie.
Vogel dostrzegł wreszcie wóz, odjeżdżający w cholerę i kilka postaci, które najwyraźniej go goniły. W kilku z nich rozpoznał towarzyszy.
Nie mając lepszego pomysłu, też rzucił się w pogoń.
~ To czary ~ uświadomił sobie nagle, przypominając sobie jak przez mgłę dziewczynę uwięzioną w klatce na odbitym wozie. ~ Ta cholerna wiedźma rzuciła na nas jakieś gusła. Niech tylko dopadnę tę kurwę, zarżnę na miejscu. Magik niech się potem bawi trupem.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline