A właściwie ty kim jesteś? Spytał Rolanda Marvin lekko zaniepokojony zachowaniem Kurta. Nie przypominam sobie, abym Cię tu widział... Opowiedz coś o sobie. Ja żyję tu od urodzenia, jestem sierotą, ale jakoś sobie tutaj radzę... Słyszałem, że byłeś gdzieś poza wioską. Co widziałeś? Oczy chłopca zaczęły się błyszczeć, było widać, że jest bardzo zainteresowany jego doświadczeniami i podekscytowany zmianami, które odbędą się w jego życiu w najbliższym czasie.
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |