Gelid schował kartkę do wewnętrznej kieszeni swojego płaszcza. Nie miał zielonego pojęcia co znalazł jego nauczyciel, ani co w tym świecie jest w stanie jeszcze zwiększyć jego potęgę. Zwłaszcza, że jego zdolności w dużej części zależne były od warunków atmosferycznych. Białowłosy wiedział jedno, musi się dostać do Highmarket, jak najszybciej.
Niestety, nie dane mu było przeżyć tej podróży w spokoju, ktoś bowiem umarł, a jak ktoś umiera w karawanie, to reszta musi go pomścić. Gelid wyszarpnął swój dziwacznie zakrzywiony miecz z pochwy
Nie ruszył jednak do walki. Podbiegł za to do Arabelli, poznał już jej umiejętności, wiedział, że jeśli tylko uda jej się przekonać demona, to razem będą praktycznie niepowstrzymani.