Bob Chinney Hmm Zamyślił się Bob i zaczął szukać innego wejścia do kościoła. Zauważył plebanię z palącym się światłem, które zachęcało do wizyty. Mam nadzieję, że chociaż księżusia jakiegoś tu mają - to jest właśnie problem - gdy przychodzi zagrożenie, to pastor zawsze ucieka albo pierwszy, albo w ogóle. Już spotkałem jednego nie wychodzącego poza teren kościoła przez 3 miesiące, i wolałbym kolejnego nie spotkać... Powiedział Bob nie wiadomo do kogo.
Zbliżył się do drzwi i załomotał w nie, informując tym samym Timmy'ego i Ringo o swoim położeniu. Rozejrzał się jeszcze po ścianach, czy nie ma okien przez które możnaby wejść - zakładał, że drzwi są pewnie zamknięte.
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |