Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2012, 00:35   #120
Cell
 
Cell's Avatar
 
Reputacja: 1 Cell nie jest za bardzo znanyCell nie jest za bardzo znanyCell nie jest za bardzo znanyCell nie jest za bardzo znany
Gdy tylko poczuła ruch ponad głową, ogarnięta nagłą paniką zrobiła jedyną rzecz, która wydawała jej się sensowna w tak abstrakcyjnej sytuacji - błyskawicznym ruchem dźwignęła swoje obolałe od kopniaka ciało i złapała się konstrukcji wozu, szukając punktu zaczepu. Zapała się mocno i podciągnęła. Potrzebowała czasu, potrzebowała zrozumieć zaistniałą sytuację, a chwilowa kryjówka jej to umożliwiała.

Zresztą, skoro wóz postanowił nagle się się stoczyć w siną dal, ona nie miała zamiaru pozwolić mu to zrobić na własną rękę. Szczególnie, że jeszcze... Jeszcze nie wiedziała gdzie są jej towarzysze. Wtedy to uderzyła ją nagła myśl - przecież jak zasypiali dookoła były tylko wilki. Skąd, u licha, tyle dziwactw nagle na polance?! Sytuacja była tak nierealna, tak abstrakcyjna, iż to musiał być... sen. Nie, na sen ból w jej żebrach był zbyt realny. W takim razie co?!
Magia.

Musieli paść ofiarą jakiegoś paskudnego zaklęcia, co by oznaczało, że to wszystko dookoła jest iluzją, a towarzyszy nie widzi, bo... Zaraz. Nie widzi? Nagle uderzyła w nią myśl tak niesamowita, że aż zachłysnęła się powietrzem. A może te biegające nogi to właśnie byli ONI? Może jej oczy były w tak diabelski sposób oszukane, że spoglądała na nich jak na potwory? Wydawało jej się to być wyjątkowo zaawansowaną sztuczką magiczną. Czyżby nie docenili swojej "przesyłki" i dziewczyna była zdolna do takich manewrów? Zaraz, skoro dysponowała tak silną iluzją, to czemu wcześniej nie użyła magii coby się wydostać czy obronić przed biciem, które z pewnością otrzymała?
Różo... Nawet jeśli to Ty... Wiem, jak jesteś przerażona, będę Cię chronić. Ale teraz... Teraz to Ty musisz nam pomóc.

Chwilowo planem elfki było kurczowe asekurowanie się pod wozem, ze wszystkich sił będzie się starała go nie opuścić, jak będzie spadała, to spróbuje dźwignąć się na górę wozu. Elfy są zwinne. Elfy są sprytne. Jesteśmy silni, dam radę.
W razie potrzeby, oczywiście, sięgnie po broń w celu obrony własnego życia bądź... Życia dziewczyny. Nie wierzyła, że Róża celowo chciała ich skrzywdzić. Jednak nie mogła sobie pozwolić na zabicie kogokolwiek - nie wiedziała w kogo celuje! Przyrzekła sobie co najwyżej poważnie... uszkodzić potencjalnego przeciwnika. Miała zamiar też wrzeszczeć co sił w płucach "TO JA, TALIANA! ELFKA! MEDYCZKA!". Interesowało ją za jaką kreaturę mieli ją jej kompani...

Chwilo jednak jej zadaniem było nie opuszczać wozu. Niedługo miała się przekonać gdzie ten magicznym, kuźwa, sposobem postanowił się nagle sturlać... Jak bardzo oddalą się od pola tej obecnie, w jej mniemaniu, tragiczno-komicznej walki?
 
Cell jest offline