Lidia zacisnęła zęby i nie panikowała. Wmawiała sobie, że nie panikuje, w każdym razie.
Rozglądała się nerwowo dookoła. Gdzie oni są? Gdzie jest Doktor?! I ten cholerny optymista na kółkach?!
Miała dwie opcje, albo zostawi za sobą ślad z okruszków, albo ...
Spróbowała się wyszarpnąć z całej swojej siły i wrzasnęła na całe gardło.
- Doktorze! Pomocy!
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks |