- KURWA PRZYDAŁABY MI SIĘ POMOC! - krzyczy Francis osaczony przez przeciwników. Używając strzelby jako broni białej, nóg, rąk, głowy i wszelkich innych narządów ciała możliwych do użycia w takiej sytuacji, próbuje wydostać się z żelaznego uścisku umarlaków. A potem oddalić się i przeładować. Jeśli Radek nie przybędzie mu z pomocą, a Francisowi uda się wydostać, to ten na pewno uda się w kierunku w którym ostatnio widział towarzysza. O nie, nie puści mu wtedy tego płazem! Rzuci go na pożywkę trupom! |