|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-06-2012, 20:42 | #141 |
Reputacja: 1 | Spooky nasłuchuje, czy ktoś jest w pobliżu. Nie słyszy głosów z korytarza, więc wydaje się, że nikt go nie gonił. Rozgląda się za czymś, czym można by zablokować drzwi, ale nie spędza w ten sposób dużo czasu. Raczej dość szybko przechodzi do następnego zadania: wyciągniętym mopem ostrożnie odgarnia pościel z jednego z tych łóżek, na których ktoś leży. Jeśli nie będzie tam niczego bardziej interesującego niż zwyczajne trupy, to Spooky zajrzy jeszcze do pozostałych pomieszczeń. |
27-06-2012, 21:51 | #142 |
Reputacja: 1 | Ździsław: Niemal natychmiast po wyjściu do przedpokoju zostałeś zaatakowany. Co, gdzie, jak? Przecież nikogo tu nie widziałeś! A jednak jeden z tych przeklętych żywych trupów ukrył się nad futryną i dlatego go nie widziałeś. Dobrze, że wcześniej nie wychylałeś się, bo prawdopodobnie straciłbyś głowę. Teraz powalony chwilę szarpałeś się z nim, ale zdołałeś zyskać przewagę i na moment odsunąłeś się. Uderzyłeś go w łeb kijem bejsbolowym, ale chwilę później chwycił końcówkę kija, gdy jeszcze gruchotała jego czoło... i już nie puścił. Do przedpokoju przez otwarte drzwi wsunęła się kolejna postać. Niewielkie dziecko trzymające w rękach deskorolkę. To żywy trup, bez dwóch zdań. Idzie powoli w twoim kierunku. Nie widzisz, żeby jeszcze jakieś były na klatce schodowej. Spooky: Gdy tylko odchyliłeś pościel mężczyzna tam leżący w stroju kelnera otworzył oczy i chwycił mopa za końcówkę. Próbował ci go wyszarpać, ale za twardy jesteś na to gówno. Niestety tamten ma żelazny uścisk i możecie tak się siłować bardzo długo. Przez ułamek sekundy zdołałeś kątem oka spojrzeć na łóżko gdzie leżała druga osoba. Teraz tamten stoi przy łóżku. Trzyma w rękach grabie albo widły, nie bardzo widzisz co. Radek: Na skrzyżowaniu zobaczyłeś idących od strony Pana Kalasantego żołnierzy. Na razie nie strzelaja, ale z pewnością cię widzą i trzymają cię na muszce. Chyba po prostu chcą bardzo dobrze wymierzyć w twoją głowę. Tym czasem w sklepie sytuacja nie wygląda zadowalająco. Anka wybiegła, a za nią wyszedł jakiś bezgłowy żywy trup. Widać, że trzyma w wyciągniętych dłoniach jej wyrwane włosy. Do tego sytuacja z Francisem nie wygląda tak różowo (żeby nie powiedzieć, że jest tak głęboko w dupie, że nie może się ruszyć), ale powiedzmy sobie szczerze - masz przesrane. Niby rana postrzałowa nie jest taka straszna, gdy można pomyśleć o tym, że spora grupa osób chce cię rozszarpać, a inna zastrzelić, no ale... uff. Na szybko obwiązałeś sobie coś wokół głowy, ale i tak czujesz, że odlatujesz. Znajdź jakieś bezpieczne miejsce! Szybko! Stanie na środku skrzyżowania jest głupie. Na południu jest Anka i sklep. Na północy Francis. Na wschodzie morze, a na zachodzie blok mieszkalny i gdzieś tam dalej kościół. A co jest wszędzie? Wszędzie jest zagrożenie płynące od różnych osób! Francis (i Radek): Co tak katujesz tego Sebastiana? Pozostałych dwóch chyba dostało Duracelle nagle, bo znów błyskawicznie doskoczyli do ciebie. Próbowałeś do nich strzelać, ale tylko kolejne spore kawałki mięsa poleciały na boki, ale tym razem żaden z nich nie upadł. Sebastian tym czasem chwycił cię za nogę i choć odstrzeliłeś mu ramię to dłoń wciąż ściska. Dodatkowe problemy z poruszaniem się, tylko tego potrzebowałeś. Reszta tym czasem Chwyciła cię za ramię, a jeden z nich uderzył cię z dyni. [-1 Zdrowia] Strzeliłeś ze strzelby i odstrzeliłeś mu głowę, ale ten nie rezygnuje i wciąż trzyma cię za ramiona. Nie masz jak przeładować, bo ten drugi trzyma cię za lewe ramię! Jesteś cholernie osaczony! Gdzież jest ten Radek, gdy go potrzebujesz? |
27-06-2012, 22:16 | #143 |
Reputacja: 1 | - KURWA PRZYDAŁABY MI SIĘ POMOC! - krzyczy Francis osaczony przez przeciwników. Używając strzelby jako broni białej, nóg, rąk, głowy i wszelkich innych narządów ciała możliwych do użycia w takiej sytuacji, próbuje wydostać się z żelaznego uścisku umarlaków. A potem oddalić się i przeładować. Jeśli Radek nie przybędzie mu z pomocą, a Francisowi uda się wydostać, to ten na pewno uda się w kierunku w którym ostatnio widział towarzysza. O nie, nie puści mu wtedy tego płazem! Rzuci go na pożywkę trupom! |
27-06-2012, 22:49 | #144 |
Reputacja: 1 | Zamiast ciągnąć kij, który pochwycił dziwny człowiek, Spooky nagle pcha. Następnie puszcza mop i biegnie w stronę jednych z dwóch par drzwi prowadzących do nieznanych mu pomieszczeń. — Yhmhmhmmm... Yhymkhrmhmhymhymhm... To nie jest śmieszne. Hmhmhmhm. Otwiera drzwi. Jeśli nowe pomieszczenie będzie spore — i będzie miało okna albo inne drzwi — to do niego wchodzi i blokuje drzwi za sobą. Jeśli będzie to na przykład schowek, to rzecz jasna nie wchodzi, natomiast rozgląda się tam za czymś, czego można by użyć jako broni. |
28-06-2012, 08:54 | #145 |
Reputacja: 1 | O ja pierdole. Wypierdalać! - Krzyknął sam nie wie po co? Przecież te truposze nic nie rozumieją... chyba. Stracił już broń, ma jedynie scyzoryk w kieszeni. Wyciąga go w tej chwili, za wiele nim nie zrobi ale lepsze to niż nic. Cały czas się cofa, przyglądając się poczynaniom truposza oraz rozglądając się za czymkolwiek, jakimś nożem albo nawet patelnią, żeby ostro przypieprzyć. |
28-06-2012, 21:00 | #146 |
Reputacja: 1 | Radek decyduje się pomóc policjantowi i rzuca się mu na pomoc tnąc oraz uderzając ręce, które trzymają Francisa. Od strony Kalasantego idzie kawaleria, musimy się stąd oddalić jak najszybciej!
__________________ "When your thoughts says no And your body screams yes Let me feel your lips burn Let me take you away" |
28-06-2012, 22:00 | #147 |
Reputacja: 1 | Radek, Francis: Gdy tak staliście i siłowaliście się z tymi żywymi trupami to nagle kilka pocisków poleciało w waszym kierunku. Czy los będzie dla was łaskawy w tej kwestii czy nie? Jeden pocisk trafił Francisa, a inny Radka. Noga Francisa praktycznie odpadła, gdy pocisk z kałasznikowa przestrzelił mu kolano. Niestety to nie ta sama noga co ta, która była ranna wcześniej [-4 Zdrowia]. Tym czasem Radek otrzymał pocisk w brzuch. Siedem innych minęło was, a jeden w końcu zneutralizował zagrożenie płynące od Sebastiana. Obaj padliście na ziemię, a żywe trupy zwaliły się na was i dotkliwie pokąsał jeden z nich. W końcu zgładziliście ostatniego z nich, ale żołnierze są co raz bliżej. Anka próbowała wam pomóc, ale została po prostu zastrzelona, gdy zbliżała się do was. Jedyne co może zrobić Francis to przeładować strzelbę i odczołgać się pozostawiając za sobą ścieżkę krwi. Francis spojrzał na Radka i zauważył, że w jego otwartych oczach nie widać już duszy. Radek umarł wykrwawiając się. Pod koniec życia było mu zimno. Ciężko ranny i na skraju śmierci Francis pomyślał, że umiera, gdy cała rzeczywistość spłynęła krwią, ale nagle znalazł się w zupełnie innym miejscu i w zupełnie innych okolicznościach. (cd niżej) Krzepki Radek. Ketchup pikantny. Dzięki za grę. Spooky: Udało się w ostatnim momencie dopaść bocznych drzwi. Ten, który był za tobą rzucił się i nadział na kij mopa. Nie to, żeby mu się coś stało z tego powodu, bo zaraz był wolny. Pomieszczenie za drzwiami okazało się być łazienką. Również ma okno z kratą i różową zasłoną. Szybko zamknąłeś za sobą drzwi i chwyciłeś za jedyny przedmiot nadający się do walki - przepychaczka do kibla. http://img2.demotywatoryfb.pl/upload..._jaqqu_500.jpg Dość szybko uporali się z drzwiami i już miałeś zostać pogryziony i skatowany [-1 Zdrowia, bo raz jednak dostałeś mopsonem], gdy cała rzeczywistość spłynęła krwią, a ty nagle znalazłeś się w zupełnie innym miejscu i w zupełnie innych okolicznościach. (cd niżej) Ździsław: Choć o tym nie wiesz to nie miałeś tyle szczęścia co pewien bezdomny typ walczący o przetrwanie w hotelu. Dość dotliwie oberwałeś od tych gnojków. Wycofując się w końcu wpadłeś do kuchni, ale wtedy już dziecko trzymało cię za nogę i ugryzło! [-3 Zdrowia sumując z pobiciem i +1 Zarażenia, +1 Infekcji] Na szczęście w kuchni znalazłeś miecz. Zupełnie nie wiesz jak tu się znalazł, ale przekroiłeś dzieciaka dzięki czemu przestał cię kąsać. Gorzej z tym dorosłym, który powoli idzie w twoim kierunku z kijem bejsbolowym. Ale cała rzeczywistość spłynęła krwią, a ty nagle znalazłeś się w zupełnie innym miejscu i w zupełnie innych okolicznościach. (cd niżej) Francis, Ździsław, Spooky: [odpis dla was w drugim temacie, zostaniecie tam dodani do listy graczy jeszcze dziś; odpis dla was będzie w odpisie tam niedługo] Adnotacja, gdyby ktoś tu z obsługi... Nie zamykać tego tematu jeszcze. Ostatnio edytowane przez Anonim : 28-06-2012 o 22:37. |
|
| |