Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2012, 10:39   #39
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Wujaszek słuchał uważnie mości możnego, co jakiś czas drapiąc się po brodzie. Na razie milczał obserwując towarzyszy. Cała ta opowieść się by trzymała kupy, gdyby nie liściki. Anzelm wstał i rzekł:
- Panie a czy znaleziono jakiś liścik przy sierżancie?Jeśli tak to czy można poznać jego treść - zapytał Wujaszek

- Tak, liścik był! A w liściku zapowiedź, że piąty będzie trup! A tym trupem będę ja! - Odpowiedział zdenerwowany hrabia.

- I nie było żadnej ciekawej rymowanki? - Wujaszek zaczął być podejrzliwy

- Była! - rzekł krótko.

Wujaszek patrzył na Hrabiego teraz jak na idiotę. Bo co miał mu wysłać specjalne zaproszenie by je pokazał lub przekazał. W końcu Wujaszek uśmiechnął się i rzekł:
- Panie jeśli mamy Ci pomóc to bądź łaskaw przede wszystkim być z nami szczery a dwa podziel się jakim to kunsztem słownym nasz zamachowiec błysnął tym razem. Może dla Pana to nie ma znaczenia, lecz my ludzie, którzy postępek i zbrodnie ścigamy przez większość naszego życia - “zaraz zacznę mu deklamować prawo” - wiemy , że każdy szczegół może mieć znaczenie. Oczywiście możesz nie mówić, cóż... może straż twoja Cię obroni choć jak narazie zamachowiec 4, wy 0. - rozłożył bezradnie ręce - [i]

- Mówię teraz wszystko! Ale czy ja pamiętam te jego wierszyki?! Pisał, że zginę! Może nie wprost, ale oczywiste, że o mnie to było - von Viehmann wciąż nerwowo odpowiadał. - Pisał, że nie będzie więcej żył, kto kobietę bił. Że kolejny rachunek wyrównał, a za moment i piątego spotka śmierć... Czy jakoś tak. - Po jego tonie wypowiedzi, a szczególnie po zachowaniu, dało się wyczytać, że hrabia jest rzeczywiście przekonany o swej rychłej śmierci.

Wujaszek usiadł na miejsce. Zadumał się czekając co reszta jego towarzyszy powie. Nie chodziło mu o to, czy Hrabia był winny czy nie lecz o zysk jaki można z tej sprawy wyciągnąć. W końcu zawsze chodzi albo o kobiety albo o pieniądze. Poza tym nie wierzył hrabiemu tak naprawdę, zbyt wiele ukrył przed nami.
- Panie, chętnie Ci pomożemy jednak.. ryzyko wzrosło. Zabójca ma przewagę nad nami, ryzyko jest duże a zapewne czasu nie pozostanie Panu za wiele. Toteż jeśli mamy dojść do porozumienia, warto by renegocjować warunki umowy. Poza wspomnianymi 420 złotymi koronami, to chciałbym skorzystać z waszych znajomości. Otóż świat handlu rządzi się swoimi prawami, więc przydałby nam się list polecający. Od taki drobiażdżek sygnowany Pana podpisem i pieczęcią, no chyba że życie Pana Jaśnie Hrabiego nie jest tyle warte ? - rozłożył bezradnie ręce

- Panie! Najpierw rozwiążcie sprawę, później o dodatkową wdzięczność proście. I teraz mało nie oferuję.- Popatrzył z nieukrywaną złością na Wujaszka, najwidoczniej nie podobało mu się targowanie o swoje życie. - Czterysta dwadzieścia i tyle teraz ustalamy. - Zmienił zdanie, ale jego zdecydowany ton podkreślał, że więcej negocjacji już nie będzie. Nie, gdy jego życie wciąż wisi na włosku.
- Jak dla mnie to dobra cena, a nie powinniśmy żądać za wiele, biorąc pod uwagę, że jeszcze za wiele nie wiemy. Bądźmy uczciwi i skupmy się na zadaniu - Burknął Aliquam do Wujaszka. Może i był krasnoludem i tak jak wszyscy z jego rodzaju,. lubił złoto, ale cenił sobie honor i uczciwość. Jak już im się uda, w zależności od efektów, będzie można z czystym sercem prosić o premię.

- Zgadzam się - odparł Stolzmann. - Mości hrabio, zgodziliśmy się wykonać zadanie za, nie kłamiąc, sowitą stawkę i nic się w tym temacie nie zmieniło. Krótko mówiąc: będzie wykonane.

Aaron miał nadzieję uspokoić wzburzonego arystokratę.
-Być możu kto by tu sijedzijeć z chlebodawcą naszym musijał, co by morderca tu nije wlaz jak poszukijiwania prowadzijim. Zostawim tu kogo?- spytał unosząc brew. Kozak założył ręce na piersi i spojrzał na towarzyszy po kolei. -Ja mogę pijilnować chłopiny, ale też i przydać siję wam mogę jakby go znaleźli wcześnijej.- dodał po chwili.

- O właśnie! Ty to Wołodia zawsze przemówisz głosem rozsądku! Ja zostanę z mości hrabią - powiedział Aliq składając nieporadny ukłon w stronę pracodawcy - w końcu jestem zawodowym ochroniarzem.

- Róbcie co uważacie za słuszne. Ja chcę głowę tego sukinsyna! I to natychmiast! - Wykrzyczał rozsierdzony hrabia.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline