Wujaszek słuchał uważnie mości możnego, co jakiś czas drapiąc się po brodzie. Na razie milczał obserwując towarzyszy. Cała ta opowieść się by trzymała kupy, gdyby nie liściki. Anzelm wstał i rzekł: - Panie a czy znaleziono jakiś liścik przy sierżancie?Jeśli tak to czy można poznać jego treść - zapytał Wujaszek - Tak, liścik był! A w liściku zapowiedź, że piąty będzie trup! A tym trupem będę ja! - Odpowiedział zdenerwowany hrabia. - I nie było żadnej ciekawej rymowanki? - Wujaszek zaczął być podejrzliwy - Była! - rzekł krótko.
Wujaszek patrzył na Hrabiego teraz jak na idiotę. Bo co miał mu wysłać specjalne zaproszenie by je pokazał lub przekazał. W końcu Wujaszek uśmiechnął się i rzekł: - Panie jeśli mamy Ci pomóc to bądź łaskaw przede wszystkim być z nami szczery a dwa podziel się jakim to kunsztem słownym nasz zamachowiec błysnął tym razem. Może dla Pana to nie ma znaczenia, lecz my ludzie, którzy postępek i zbrodnie ścigamy przez większość naszego życia - “zaraz zacznę mu deklamować prawo” - wiemy , że każdy szczegół może mieć znaczenie. Oczywiście możesz nie mówić, cóż... może straż twoja Cię obroni choć jak narazie zamachowiec 4, wy 0. - rozłożył bezradnie ręce - [i] - Mówię teraz wszystko! Ale czy ja pamiętam te jego wierszyki?! Pisał, że zginę! Może nie wprost, ale oczywiste, że o mnie to było - von Viehmann wciąż nerwowo odpowiadał. - Pisał, że nie będzie więcej żył, kto kobietę bił. Że kolejny rachunek wyrównał, a za moment i piątego spotka śmierć... Czy jakoś tak. - Po jego tonie wypowiedzi, a szczególnie po zachowaniu, dało się wyczytać, że hrabia jest rzeczywiście przekonany o swej rychłej śmierci.
Wujaszek usiadł na miejsce. Zadumał się czekając co reszta jego towarzyszy powie. Nie chodziło mu o to, czy Hrabia był winny czy nie lecz o zysk jaki można z tej sprawy wyciągnąć. W końcu zawsze chodzi albo o kobiety albo o pieniądze. Poza tym nie wierzył hrabiemu tak naprawdę, zbyt wiele ukrył przed nami.
- Panie, chętnie Ci pomożemy jednak.. ryzyko wzrosło. Zabójca ma przewagę nad nami, ryzyko jest duże a zapewne czasu nie pozostanie Panu za wiele. Toteż jeśli mamy dojść do porozumienia, warto by renegocjować warunki umowy. Poza wspomnianymi 420 złotymi koronami, to chciałbym skorzystać z waszych znajomości. Otóż świat handlu rządzi się swoimi prawami, więc przydałby nam się list polecający. Od taki drobiażdżek sygnowany Pana podpisem i pieczęcią, no chyba że życie Pana Jaśnie Hrabiego nie jest tyle warte ? - rozłożył bezradnie ręce - Panie! Najpierw rozwiążcie sprawę, później o dodatkową wdzięczność proście. I teraz mało nie oferuję.- Popatrzył z nieukrywaną złością na Wujaszka, najwidoczniej nie podobało mu się targowanie o swoje życie. - Czterysta dwadzieścia i tyle teraz ustalamy. - Zmienił zdanie, ale jego zdecydowany ton podkreślał, że więcej negocjacji już nie będzie. Nie, gdy jego życie wciąż wisi na włosku.
- Jak dla mnie to dobra cena, a nie powinniśmy żądać za wiele, biorąc pod uwagę, że jeszcze za wiele nie wiemy. Bądźmy uczciwi i skupmy się na zadaniu - Burknął Aliquam do Wujaszka. Może i był krasnoludem i tak jak wszyscy z jego rodzaju,. lubił złoto, ale cenił sobie honor i uczciwość. Jak już im się uda, w zależności od efektów, będzie można z czystym sercem prosić o premię. - Zgadzam się - odparł Stolzmann. - Mości hrabio, zgodziliśmy się wykonać zadanie za, nie kłamiąc, sowitą stawkę i nic się w tym temacie nie zmieniło. Krótko mówiąc: będzie wykonane.
Aaron miał nadzieję uspokoić wzburzonego arystokratę.
-Być możu kto by tu sijedzijeć z chlebodawcą naszym musijał, co by morderca tu nije wlaz jak poszukijiwania prowadzijim. Zostawim tu kogo?- spytał unosząc brew. Kozak założył ręce na piersi i spojrzał na towarzyszy po kolei. -Ja mogę pijilnować chłopiny, ale też i przydać siję wam mogę jakby go znaleźli wcześnijej.- dodał po chwili.
- O właśnie! Ty to Wołodia zawsze przemówisz głosem rozsądku! Ja zostanę z mości hrabią - powiedział Aliq składając nieporadny ukłon w stronę pracodawcy - w końcu jestem zawodowym ochroniarzem. - Róbcie co uważacie za słuszne. Ja chcę głowę tego sukinsyna! I to natychmiast! - Wykrzyczał rozsierdzony hrabia.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |