Knut szedł za ciosem. - Pizgać ich! - warknął do stojących na schodach.
I rzucił się w bój. Nacierał, dźgał i kuł. Wreszcie w swoim żywiole, w sytuacji, która nie wymagała rozważania setek za i przeciw... Jedynie celnych ciosów, mocny zasłon, szybkich uników. W tym momencie Szłomnik wierzył, że mogą wygrać tę walkę.
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |