Tomasz próbował zrozumieć wywody Doktora, ale ten zgubił go przy "molekularnej strukturze", mimo to grzecznie przytakiwał. Kiedy usłyszał o fortelu uśmiechnął się szeroko - Świetny pomysł, Batmani wszystkim tu trzęsą. Ano faktycznie nie przedstawiła się - stwierdził
Po wyjściu z kaplicy zobaczył, że wokół niego rozgrywa się Pandemonium, ludzie mordowani przez telefony i ich VIPka porwana przez Mikołajo - terminatora szantażującego przyjaznego Kosmitę.
Tomek nie wiele myśląc puścił się w dół wzgórza, korzystając z zawrotnej prędkości planował uderzyć w robota, po czym okręciłby się się wokół własnej osi uniknąć ewentualnego ciosu.
Jednocześnie dokonując kolejnego wyczynu akrobatycznego spróbował rzucić kobiecie butelkę z wodą, miał nadzieje, że tamta mimo bólu i strachu spróbuje ją złapać i oblać cyborgowi pękniętą twarz - NA POHYBEL SKURWYSYNOM ! - Wykrzyczał przy zderzeniu starożytne krasnoludzkie zaklęcie.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-06-2012 o 14:19.
|