Ryan westchnął. Cała ta sprawa przytłaczała go, ale kiedy pojawiało się zagrożenie od razu włączał się w nim stary instynkt, instynkt wojownika. -A walka? Jak z tym... czymś... walczyć? Jej plany nie są aż tak istotne jak to jak zabić jej sługusów rozwalić. Uciekając nie zajdziemy daleko.
Pradecki wyciągnął pistolet i sprawdził stan naboi. Spluwą pewnie ich nie ubije, ale zawsze chociaż spowolni. -Łowco, masz tu coś co może być skuteczne przeciw takim kreaturom?
__________________ Regulamin jest do bani. |