|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-06-2012, 23:04 | #101 |
Reputacja: 1 | Ryan był w jeszcze większej konsternacji niż wcześniej. Nic z tego co mu powiedziano nie układało się w jakąś racjonalną całość. Fakt był nieśmiertelny - to już samo w sobie było dziwne i nieracjonalne. Do tego ścinał głowy innych Nieśmiertelnych aby zyskać ich moc - druga dziwna strona jego życia, ale to... to było jakoś zbyt dziwne... -Ok. Nie powiem żeby łatwo mi to się w głowie układało. Ostatni raz słyszałem o takich rzeczach 500 lat temu a historie opowiadał mi pijany, bawarski karczmarz. Rozumiem też że pewnie sama moja obecność tutaj wpakowała mnie w to szambo? - odpowiedzi nie potrzebował, sam wiedział, że tak było - Macie jakieś plany? Znacie egzorcystę? Ogarnia ktoś co tu jest grane?
__________________ Regulamin jest do bani. |
21-06-2012, 23:07 | #102 |
Reputacja: 1 | - Plan jest dość prosty. Przynajmniej tak mi się wydaje. - odpowiedział po niedługiej chwili spoglądając na Pradeckiego uważnie - Nie dopuścić do tego, by Lilith odprawiła swój rytuał, poświęcając niewinnych ludzi i wykorzystując przy okazji nas. Co do egzorcysty to nie będzie z tym problemu. Jest z nami powiązany od tego wieczoru, na dobre i złe. Może i ujął to w nie dość dokładny sposób, ale przesłanie było jasne. Egzorcysta był z nimi.
__________________ "Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć." |
24-06-2012, 18:17 | #103 |
Reputacja: 1 | Bobby skończył obchód domu i krytycznie spojrzała na dwóch Nieśmiertelnych ciągle stojących przy drzwiach. - A może przestaniecie tak sterczeć w przejściu? - mruknął wyraźnie poirytowany. - [i]Można by Reszta zdania utonęła w huku który wstrząsnął całym domem. Anna pisnęła i podbiegła do Ferrante łapiąc go za rękę. Bobby podbiegł do okna i zaklął szpetnie. - Gratuluję - zwrócił się do Ryan'a - Właśnie ich tu sprowadziłeś Na zewnątrz kłębiło się coś co na pierwszy rzut okna można było wziąć za czary kłąb dymu. Tyle że poruszał się wrzucając przed siebie wąskie niby-macki i oplatał nimi szybko cały dom. Nim zapadła całkowita ciemność z chmury wyłonił się jeden z policjantów, którzy wcześniej zaatakowali Pradeckiego. - Singer! - zawołał demon. - Jeśli wywalisz Nieśmiertelnych za drzwi to Lilith daruje ci życie... na razie. Zaraz po tych słowach zapadła całkowita ciemność. Po minucie jedna rozbłysło światło latarki. Bobby stał przy schodach prowadzących do piwnicy. - Genialnie - zerknął człowiek. - Tylko tego brakowało, zmasowanego ataku demonów. Chodźcie do schronu, potem obmyślimy jakiś plan. Schron mieścił się za stalowymi drzwiami. Pokój był okrągły i wypełniony zapachem soli i whisky. Na ścianach wisiały wszystkie możliwe rodzaje broni, a na podłodze widniała pieczęć Salomona. Funniest scene: Supernatural [4x02] Are You There God... - YouTube - Na razie jesteśmy bezpieczni. Moje pytanie jednak brzmi: Alighieri, czy Lilith przypadkiem nie ma już najważniejszego składnika do wykonania rytuału? Nie rzuciła by na nas wszystkich sił gdyby nie była pewna zwycięstwa. Więc?
__________________ Gallifrey Falls No More! |
26-06-2012, 20:12 | #104 |
Reputacja: 1 | Zastanawiał się krótka chwilę, nim dał odpowiedź na to pytanie. - Obawiam się, że mogła dopaść jednego z nieśmiertelnych. Z użyciem gliniarzy z posterunku, których opętała zdołała porwać swą ofiarę. - rzekł rozumiejąc nagle że dali się wszyscy podejść i jest gorzej niż się mogło wydawać - Wspominała o tym nasza mała dziewczynka. Przyśniło jej się to i to jest poniekąd powód dla którego szukaliśmy egzorcysty. Póki nie przekazałeś nam tych wieści o rytuale i tego co się właśnie wydarzyło, nie zwróciłem większej uwagi na ten szczegół. Ile możemy mieć czasu na przerwanie tego co zamierza?
__________________ "Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć." |
28-06-2012, 23:10 | #105 |
Reputacja: 1 | Ryan westchnął. Cała ta sprawa przytłaczała go, ale kiedy pojawiało się zagrożenie od razu włączał się w nim stary instynkt, instynkt wojownika. -A walka? Jak z tym... czymś... walczyć? Jej plany nie są aż tak istotne jak to jak zabić jej sługusów rozwalić. Uciekając nie zajdziemy daleko. Pradecki wyciągnął pistolet i sprawdził stan naboi. Spluwą pewnie ich nie ubije, ale zawsze chociaż spowolni. -Łowco, masz tu coś co może być skuteczne przeciw takim kreaturom?
__________________ Regulamin jest do bani. |
01-07-2012, 12:39 | #106 |
Reputacja: 1 | Bobby westchnął i ponownie sięgnął po łacińską biblię. - >>A jedną z pieczęci będzie Niewinny Wojownik, którego nie sięgnie Śmierć, puki ostrze nie dotknie jego szyi. Jego krew rozlana na świętych kamieniach otworzy kolejną bramę. Nadjedzie Nowy Mrok.<< - przeczytał na głos po angielsku. - Lilith poluje na tego rodzaju pieczęcie, by uwolnić samego Lucyfera z dna piekieł. Z demonami walczy się tradycyjnie panie Pradecki, solą, święconą wodą i egzorcyzmem. Ten ostatni niestety nie zadziała, bo ta zgraja na zewnątrz jest w swojej prawdziwej formie. Ale jak ich znam to prędzej, czy później opętają paru ludzi i przypuszczą szturm. Tutaj jesteśmy bezpieczni. Schron ma ściany z żelaza pokryte solą. Żaden demon tutaj nie wejdzie, a jeśli już... - Singer wskazał na podłogę na której widniała Pieczęć Salomona. - Pieczęć go zatrzyma na tyle byśmy mogli się z nim rozprawić egzorcyzmem. Mam tu kilka śrutówek z łuskami wypełnionymi solą. Skuteczne i nie zabijają opętanych. Wodna święcona też jest. Powinniśmy jakoś przetrwać i zdołać się wydostać na zewnątrz. Chyba już się domyślam gdzie Lilith chce złamać pieczęć. - Uda się - odezwała się nagle Anna. Dwóch Nieśmiertelnych spojrzało na nią z zaskoczeniem. - Uda, ja to wiem - dziewczyna uśmiechnęła się do nich niewinnie jak to tylko dzieci potrafią. Minęły dwie godziny nim coś uderzyło w drzwi schronu. Zaraz po tym rozległy się wrzask bólu i przekleństwa. Bobby dał znać reszcie by ustawili obok by łatwo dopaść kogoś, kto rzucił się do przodu na pierwszy ogień. Drzwi gwałtownie się otworzyły, ale demony w ludzkich powłokach były na tyle inteligentnie by nie wpaść do środka. Zamiast tego tłoczyły się przy wejściu usiłując zając jak najlepsze pozycje.
__________________ Gallifrey Falls No More! |
04-08-2012, 00:15 | #107 |
Reputacja: 1 | Ryan nadal nie do końca dowierzał w tę historię. Jak długo żył takiego ambarasu nie widział. W każdym razie miał teraz inne problemy, które w dość dużej liczbie ustawiły się przed drzwiami schronu. -Walnij ich wodą święconą - rzekł do łowcy - może któregoś zmotywujemy do balangi - uśmiechnął się pod nosem Nie widząc za bardzo szans na to aby klasyczna broń mogła się jakoś sprawdzić podszedł do miejsca gdzie Bobby trzymał sół i posypał nią ostrze topora.
__________________ Regulamin jest do bani. |