Aliquam westchnął ciężko przechadzając się po posiadłości. Już sobie przypominał czemu zrezygnował ze stałej posady ochroniarza, na rzecz poszukiwania przygód.
Nuda.
Może i był już wiekowy, nawet jak na krasnoluda, ale nie chciał po prostu siedzieć na dupie i pić piwa. Lepiej wypić piwo po porządnej bijatyce i przygodzie. Znacznie większa satysfakcja, poczucie spełnionych ambicji, no i trunek smakuje lepiej - zwycięstwem.
To wszystko jednak w najmniejszym nawet stopniu nie znaczyło, że ma olać swój przydział przy hrabim. Co prawda nawet nie mógł zapamiętać jego nazwiska, czy imienia (problemy z pamięcią były jego specjalnością), ale musiał dołożyć wszelkich starań by morderca-poeta nie dopiął swego.
Jako pierwsze, zaradził hrabiemu, by nigdy bezpośrednio nie widywał się ze służbą, jedzenie powinno mu być podawane przy wcześniejszym sprawdzeniu przez któregoś z krasnoludów (którzy oszczędzali na strawie). Aliquam polecił też zamykanie drzwi do sypialni na noc, zaś sam chciał spać w tym samym pokoju, co hrabia, na zmianę z Khaldinem, drugi patrolowałby posiadłość hrabiego i jego podwórze. Oczywiście spanie w jednym łożu było wykluczone, khazadowi wystarczyła sofa czy zwykły fotel.
Za dnie też ciągle jeden z nich patrolował okolice domu i dwórko, drugi ciągle ostawał przy hrabim, nie dopuszczał by ktokolwiek ze służby się z nim chociaż widział, o dotykaniu tym bardziej. Tak też szlachcic musiał się sam ubierać, myć, ale o wychodzeniu nie było mowy. Nuda, zamknięcie i widok jedynie dwójki krasnolud, mógł go doprowadzić do szaleństwa, histerii, ale na pewno mógł się czuć bezpieczniej. A to było najważniejsze.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies
^(`(oo)`)^ |