Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2012, 22:40   #283
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Powiedzmy, że... „czego się spodziewaliście, wchodząc do tajnej bazy maga, po której biegają golemy”?

A Może By Tak to ponownie przemyśleć...?

Było już jednak za późno. Szczur wbiegł do pomieszczenia i biegnąc zygzakiem natychmiast znalazł kryjówkę i znikł. To by było na tyle. Pierwszy z golemów zainteresował się klerykiem i zaczął człapać w kierunku Kiti. Biały, włochaty kłębek bardzo mu się spodobał... Przemytnik popychany przez Kiti wpadł w panikę. Z jego paniki nic dobrego nie wyszło. Golem śmiało podchodził coraz bliżej a kiedy wyciągnął łapsko, na ucieczkę było po prostu za późno. Kiti próbując uciec jednemu golemowi wpadła na drugiego, który przyczłapał z pokoju obok. W panice odskoczyła znów, wpadając w stertę jakiegoś żelastwa. W całym Chaosie przemytnik zdobył się na ucieczkę pod ścianę a gdy golem podszedł, z trzęsącymi się nóżkami usiadł na ziemi, jęcząc o litość.

Golem złapał Kiti w łapkę, a potem w obie łapki. Nie pomogły piski, wrzaski, szarpanie się, gryzienie i drapanie kamienia z jakiego był golem. Golem nie zabił Kiti. Nie wyglądał nawet na takiego, który próbował ją połamać. Chciał ją trzymać. Ona chciała się wyrwać. To cały ambaras...

Dirith;
Słyszałeś, że przemytnik zaczął się drzeć, a jeden z golemów poszedł do tamtego pomieszczenia. Po chwili już przemytnik wrzeszczał a wilk ujadał wściekle i szarpał się. Super...

* Gwiazdki przed oczami *

No tak, dawno tego nie było, super, naprawdę... A Może By Tak...?
Trzeci z golemów ruszył prosto w twoim kierunku. Silversting zaczął histerycznie chichotać. Cieszył się na widok swojego podopiecznego. Próbowałeś szybko i w miarę spokojnie wycofać się lub zaszyć za żelastwem i zniknąć golemowi z oczu, ale z magicznym balastem postaci Silverstinga nie było to łatwe, golem zaś szybko się zbliżał.

*gwiazdki, zawroty głowy, chory chichot Silverstinga *
* Coś się tam porusza!...
Zerknąłeś kątem oka w bok, w ciemność magazynu pomiędzy sosami żelastwa i zbiornikami...
Crow by *polawat on deviantART
What the...?!
*zniknęło.
*Gwiazdki, zawroty.
Cofnąłeś się znów, golem nadal napierał. Był za blisko...
*Coś się porusza w mroku, słyszysz jakieś... szepty...
*gwiazdki
Uh... uderzyłeś plecami metalowy, zniszczony zbiornik. Chwiejnym krokiem przesuwasz się na bok, taszcząc chichoczącego maga, który uśmiecha się diabolicznie. Golem przygląda się, wyciąga ku tobie łapsko...
*Ktoś tam jest, w ciemności, w tej... nieprzeniknionej ciemności... skąd ta.. ciemność? Kto tam jest?

Azure Crow by *scarypet on deviantART

OŻESZ!!!....
*znikł, uderzyłeś z hukiem o jakąś wystającą ze ściany, urwaną rurę. Nie ma go... Widzisz znów golema. Tuż przed sobą.
I to był ten moment, kiedy zaczepiłeś o coś nogą. Zrozumiałeś tylko, że spadasz i przewrócisz się. Co z twoją bronią, obrożą, magiem, golemem, nie miałeś pojęcia. Widziałeś straszną ciemność, iskierki, a świat kręcił się wokół jak szalony. Straciłeś słuch. Poczułeś uderzenie, upadłeś na podłogę. Widziałeś i słyszałeś teraz niestworzone rzeczy. Gwiazdy. Głębię. Ciemność. Kolory. Wszechświat. Sylwetki, postacie, cienie... Słyszałeś deszcz ognia, apokalipsę, wycie piekielnych ogarów... Po chwili poczułeś kolejne, bardzo gwałtownie i silne uderzenie...
Killing Wave by *SteveArgyle on deviantART
*pustka
* * *
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline