Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2012, 16:28   #45
JanPolak
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
Prawie pół godziny minęło, nim Anzelm i Aaron pozbierali się po pechowej przygodzie. Upokorzeni i wściekli, nie rozmawiali wiele. Wujaszek pałał chęcią zemsty - planował już o jak wytropić i ukarać fałszywego aptekarza. Stolzmann tylko po cichu bluzgał - popuszczając wodzy fantazji, spekulował na temat pochodzenia rodzinnego przeciwnika, jego rzekomych chorób (tak wenerycznych jak i umysłowych), niskiego statusu w subkulturze więziennej i dużego zainteresowania kozami.

Nie chcąc tracić czasu, pośpieszyli do domu hrabiego. Należało ostrzec towarzyszy o możliwym w każdej chwili zamachu. Ich przeciwnik się śpieszył - co oznaczało, że może właśnie czai się do ataku. Niestety bohaterowie nie wiedzieli, jak wygląda napastnik, gdyż ukrywał się on za sprytną charakteryzacją lub magią iluzyjną. Dla własnego spokoju nieco też uprościli opis ich spotkania - powiedzieli, że wpadli w pułapkę i zostali rozbrojeni, ot co.

Wszystkie te rewelacja Aaron opowiadał językiem nieco mniej wyszukanym, niż zwykł w ostatnich dniach. Zamiast „przechytrzyć i wymanewrować adwersarza” było „rozdeptać tę zgniłą pluskwę, ten owoc lędźwi sparszywiałego psa, wytryśnięty w zabliźniony srom starej ladacznicy”.
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline