Almena widząc że Torgin wstał w nienajlepszym humorze chciała zagrac mu na flecie jakąś miłą, wesołą melodię, ale stwierdziła w pore że to jednak nienajlepszy pomysł
- czas ruszac! - powtózyła i wyszła z pokoju, dołaczając do drugiego elfa i człowieka, ktorzy rozmawiali z karczmarzem.
- ja nic nie zamawiam - - stwierdziła. -
ruszajmy w drogę jak anjszybciej
uśmiechając sie serdecznie do mijanego po drodze Sokoła, wyszła z karczmy i rozejrzała sie po okolicy.
-
Godryk też ma poczucie humoru - mruknąła, zła. - Wysyła nas w ważną misje a nawet koni nam nie dał! Zresztą nieważne, ja tam lasy lubię i im dłużej w nich posiedzę tym lepiej - pociesza sie