Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2012, 12:20   #19
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Droga była.. nudna. Spokojna i nuda. To jedyne słowa jakie przychodziły Kesie na myśl. Nie czuła jednak rozczarowania, nie opuszała wioski po to, aby poszukiwać przygód – na to była już za duża. Patrzyła na chłopaków i widziała, jak ich początkowa ekscytacja zmniejsza się. Nie wiedzieć czemu miała wrażenie, ze oni też „dorośli” i jakby stali się starsi przez te dwa dni. Ale nie o dwa dni. O więcej.

Starsi, ale czy dużo mądrzejsi? U chłopców nie było takiego prostego przełożenia, jak u dziewczyn. Wiadomo, że dziewczynka dorastając robi się coraz mądrzejsza. Ale w chłopaków szło to skokowo i w różne strony. Znała dwunastolatków mądrzejszych od niejednego siedemnastolatka.

W końcu – pod wieczór trzeciego dnia – doszli do jakiś zabudowań. Kesa miała nieodparte wrażenie, jakby wioska pojawiała się nagle, nie uprzedzając o swojej obecności. Przez chwile zastanawiała się, czemu była tak zaskoczona widokiem chat. Tyle czasu nie spotkali żadnych posad, że odwykła od zabudowań? Nie , to nie to… Przecież wiadomo, ze nie byli jedyna wsią na świecie, jej mama skądś przybyła, choć nigdy nie chciała mówić skąd.. i inni opowiadali.. Więc o co chodzi? Dawnym, dziecięcym zwyczajem przygryzła kciuk i bacznie rozglądała się dookoła. Wszystko wyglądało tak, jak powinno.. właśnie wygladało… Kkesa zrozumiała, co jej nie pasuje – wioska była za cicha.

Nie chodziło tylko o odgłosy mieszkańców (oni mogli przecież odjechać, prawda?), ale nie słychać było też nic innego. Żadnych ptaków. Zwierząt. Nic.

- Poczekajcie – powiedziała do reszty - poczekajcie tu się dzieje coś dziwnego.. nic nie słychać, jakby wszystko było martwe…
Podeszła do niskich zarośli, opadła na kolana i rozgarnęła dłonią trawę. Pochyliła się, wpatrując w ziemię. Nic. Żadnych owadów, mrówek, gąsienic… nic.
- Uciekajmy stąd! – powiedziała przestraszona – Wszystkie zwierzęta zniknęły! Widzicie, ze nikogo tu nie ma.. Może to jakaś choroba? Zaraza? Nie chcecie przecież umrzeć, prawda?
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline