Tomasz był w raju, gapił się na cały medyczny osprzęt jak ciele na malowane wrota. Uważnie słuchał też słów Doktora i jego opowieści o przyszłości, chwilowo powstrzymał się przed zadawaniem pytań, bo żal mu było biednej kobity, która nawet rycząc z bólu nie radzi zdradzić swojego imienia! ~Prawdziwa z niej fam me fatal ~ - pomyślał
Przez dłuższą chwilę rozważył możliwości, jakie dałaby mu technologia przyszłości i z bólem serca odrzucił tą ciekawą perspektywę.
Naczytał się dość o teorii podróży w czasie żeby wiedzieć, że nie może prosić Kosmity o tak dużo ingerencje, nawet gdyby tamten się zgodził Tomasz musiałby upozorować własny zgon porzucić swoje życie przyjaciół i rodzinę. Choć z całego serca pragnął znów stanąć na nogi wydawało mu się, że jest to zbyt wysoka cena.
Z marazmu wyrwały go rozważani Doktora - Proszę sobie z nas nie żartować! Tyle razem przeszliśmy, że nie zamierzam teraz was zostawić, jak to by świadczyło o Ułańskiej odwadze? Nie mogę hańbić swoich przodków Doktorze. Czy wiecie, że jeden z nich walczył w Bitwie Pod Grunwaldem? Zawsze chciałem ją obejrzeć na żywo bez żadnych zegarków choćby z daleka - puścił Brytyjczykowi oko - Co Pan na to Doktorze? Jak już pokażemy temu produktowi marketingowców Coca - Coli, że z nami się nie zadziera zerkniemy jak Król rozbija Zakon? Sztama? - Tomasz z radosnym uśmiechem wyciągnął prawicę obleczoną w antypoślizgową rękawiczkę w kierunku Obcego
Miał nadzieje nieco rozładować napiętą atmosferę
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 20-07-2013 o 12:58.
|