Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2012, 20:06   #495
Deliad
 
Deliad's Avatar
 
Reputacja: 1 Deliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputację
Zirnig odkąd zaczął podróż w poszukiwaniu szalonego, czarnego proroka widział wiele. Widział wojownika chaosu, zwierzoludzi, mutantów, zdrajców, świątynie bogów chaosu, żywcem zjadanego człowieka i zmutowane noworodki. Nie wiele mogło go zaskoczyć. Jednak gdy zobaczył zwiotczałe ciało Felixa niesione przez ogromną postać z maczugą i towarzyszącego im Yerga osłupiał, aż żuchwa mu opadła. Musiał wyglądać wielce głupio, bo kilslevici nie wiedzieli czy go zagadnąć czy cucić.

Po chwili zamknął sobie usta lewą ręką. Spojrzał na załadowaną kuszę i na ogra. Pokręcił głową i ją odłożył.
Tymczasem kislevici coś tam do niego świergotali.

-Gadaj zdrów. Tak was rozumiem jak te jaskółki co tu uwiły gniazdo - mruknął zniechęcony.

-Biegnij po Twardego. Twardego. Rozumiesz? No już nie ma czasu - khazad wykonywał ruchy mające naprowadzić kislevitę na pomysł ruszenia do obozu po Twardego. O dziwo tamen zrozumiał i po chwili skoczył ku drabince.

Khazad jeszcze raz spojrzał przez wizjer działka i pokręcił głową. Ogr śpiesznie sunął w stronę wrót. Nie było widać nikogo innego poza tą trójką. Co prawda mógł być to podstęp, ale Zirnig postanowił zaryzykować.

- Otwierać bramę - wrzasnął - ale już! Zwiad wraca.
- Tylko w dość zmienionym składzie - dodał do siebie zmartwiony.

Podszedł do stromej drabinki i chwilę zmagał się z ochotą zjechania na poręczach. Rozsądek jednak zwyciężył i zszedł na dół w bardziej typowy sposób. Gdy był już na dole, brama już się otwierała.

- Nie za szeroko, ino tyle byle ludź się przecisnął - zakomenderował strażnikom.

Czekał aż trójka podejdzie do drzwi. Spode łba mierzył wielkoluda.
- Witamy w cytadeli - zażartował dla dodania sobie animuszu.
- Gdzie reszta? Co wam się stało? Kogo tu przyprowadziliście?
 

Ostatnio edytowane przez Deliad : 05-07-2012 o 07:13.
Deliad jest offline