Iustus jeszcze raz spróbował się podnieść. Ból był jednak na tyle silny, że natychmiast zrezygnował. Szczególnie dokuczała mu szczęka i kolano, które sprawiało wrażenie jakby było zmiażdżone. Odruchowo dotknął do dłonią, jednak wszystko było w porządku...
- Jak długo to potrwa, ArcyMistrzu?
Wpatrywał się w Abadona z nadzieją, że usłyszy coś optymistycznego. Najwidoczniej wizja spędzenia najbliższych dni w łóżku niezbyt mu odpowiadała...
__________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze. |