Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-12-2006, 17:00   #81
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
- Jest to prosty amulet fajerwerków. Jednokrotnego użytku. Nic trudnego dla wprawnego w arkany Pierwszej. Teraz jednak pokaże wam najprostszy pokaz. Niszczenie. A raczej usuwanie z rzeczywistości. Najpierw materii.

Wciągnięto do sali blok skalny. I postawiono go na środku. Miał on Pół metra w podstawie i półtora wysokości.

- Podejdźcie do niego dotknijcie go. Upewnijcie się że jest solidny.

Mag czekał chwile aż wszyscy dotkną kamienia i upewnia się jego realności.

- Teraz uważajcie. Nie tyle zniszczę ten kamień co go wymażę.

Mag zaczął ruszać rękami, wypowiadał słowa w kilku językach. Nikt nie podtrawił odwrócić wzroku od kamienia. A kamień zaczął blednąć. Powoli znikał z oczu. W pewnym momencie można było przez niego spojrzeć. I znikł. Żadnego huku. Żadnego dymu. Po prostu się rozmył.

- ArcyMistrzu Abadonie mógłbyś?

- Schaft!


Z ręki Abadona wyleciał piorun. Który tak samo jak kamień znikł nim doleciał do Maga.

- A teraz usunę najtrudniejsze. Wymazanie życia. Kto na ochotnika?

Mag powiódł spojrzeniem po przerażonych studentach. Wskazał na jednego z studentów stojących przy wejściu ten obrócił się i... wciągnął do sali małe drzewo. Jabłoń.

- Ci z was którzy znają już „Prawidłowości Życia tom piąty” Zapewne wiedząc że o wiele łatwiej kontrolować rośliny jako że są prostsze w swej strukturze niż zwierzęta. Jeżeli ktoś chce zobaczyć jak wygląda wymazanie zwierzęcia niech wyjdzie na środek.

Aluzja była wystarczająca, a surowy ton nie zachęcał do żartów. Zaczęło się jak z kamieniem. Jabłoń najpierw zaczęła blednąć potem stała się przezroczysta a w końcu znikneła całkowicie.

- To na tyle. Koniec pokazu. Moce Pierwszej są przede wszystkim dla Magów. Uczniowie nie zrozumieją jej w pełni do póki się nie przebudzą.

Mag wyszedł, wcześniej tylko skłonił głowę Abadonowi.

- Moce pierwszej niestety nie są zbyt spektakularne. Tu niema ciskania gromami czy kulami ognia. Na dziś to wszystko. Wracaj do książek ja musze się rozmówić z paroma osobami.

Abadon kończąc swój wywód wstał i odszedł.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 18-12-2006, 17:42   #82
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Iustus wrócił do swojej komnaty i stanął przy biurku wodząc wzrokiem po wszystkich książkach. Postanowił zmienić trochę dziedzinę, gdyż "Prawidłowości życia trochę mu się przejadły". O ile pierwszy tom opisywał zagadnienie dość ogólnie i był nawet ciekawy, to już drugi tom podejmował temat daleko bardziej skrupulatnie i szybko zaczął go nudzić. Po jego przeczytaniu chciał już skończyć z tym cyklem, jednak Bastion nalegał, iż powinien przeczytać też tom 3 skoro już zaczął... I tak chcąc nie chcąc przeszedł przez cały tryptyk...

Teraz rozglądał się za czymś innym. Wkrótce znalazł księgę o ciekawie brzmiącym tytule: "Rozprawa o istocie ognia i ciepła". Od razu wziął się do czytania...
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 19-12-2006, 10:41   #83
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
„Rozprawa o istocie ognia i ciepła” okazała się niezbyt ciekawym materiałem rozważani nad wpływem ciepła na przeróżne substancje. Zwykle opisywano i zastanawiano się dlaczego w takiej temperaturze dana substancja jest cieczą w innej ciałem stałym a w następnej gazem. Iustus jednak zachęcany przez Bastion poczuł się senny. Na szczęście tym razem Iustus posłuchały Rady Bastionu i położył się spać w łóżku. Obudził go głos Bastionu. Przed łóżkiem stała taca z jedzeniem. Na tacy była też karteczka.

Niestety dziś nie mogę się z tobą spotkać. Bastion powie ci o której i gdzie jest kolejny pokaz. Miłego oglądania.

Pokaz jest po obiedzie. Do tego czasu jak rozumiem będziesz kończył ostatnie dwa tomy „Prawidłowości Życia”.

Jakim sposobem głos bez przerwy uprzejmy może być zabarwiony tyloma emocjami? Zwłaszcza ironią.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 19-12-2006, 19:11   #84
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
- O matko... - rzekł chłopiec ziewając. Chciał coś jeszcze dodać, ale zdawał sobie sprawę, że dyskusja z Bastionem nie ma sensu...

Po krótkiej chwili i kolejnym ponagleniu, usiadł na łóżku i spojrzał na tacę. Jego dzisiejsze śniadanie stanowiły ułożone równo na talerzu naleśniki, obok których znajdowała się miseczka z bliżej nie określonymi powidłami i dzbanek. Iustus spodziewał się, że znów zastanie tam czekoladę jednak tym razem, dla odmiany było to mleko. Zjadł wszystko w bardzo krótkim czasie, po raz kolejny podziwiając smak porannego posiłku.

Gdy skończył, spojrzał niechętnie w kierunku półki, na której znajdował się cały pięciotomowy cykl "Prawidłowości Życia". Postanowił szybko się z nim uporać i mieć go z głowy. Jednocześnie obiecał sobie, że na przyszłość będzie mądrzejszy i zanim zacznie coś czytać poprosi Bastion o krótkie streszczenie treści, a także sprawdzi ile tomów ma dane dzieło...

Tak czy inaczej, wzdychając ciężko wziął do rąk tom czwarty i i bez śladu entuzjazmu rozpoczął lekturę...
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 19-12-2006, 20:20   #85
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Jeżeli skończyłeś już czytać twój obiad czeka w salonie. Masz jeszcze około godziny do pokazu sfery umysłu. Więc się nie śpiesz.
Bastion jak zwykle uprzejmy. Iustus spojrzał na niego, znaczy na ścianę, i doszedł do wniosku że Mistrzowie którzy go stworzyli mieli dziwne poczucie humoru. Wstał zostawiając do połowy przeczytany piąty tom „Prawidłowości...” i zastanawiając się czy skończy dziś ją czytać. Obiad okazał się Zupą warzywną. Iustusowi przypadła to odmiana po zwykle sutych śniadaniach. Gdy zjadł udał się według wskazówek bastionu na pokaz. Zdziwił się że nie widział innych studentów zmierzających na pokaz. Dotarł do drzwi sali w której wszystko miało się odbyć.
Odtwórz drzwi i miłego golądania.
Iustus odtworzył i przeszedł przez drzwi, znalazł się w korytarzu. Na jego końcu były drzwi nad którymi był symbol.



Podszedł do drzwi i otworzył je. Wyszedł na dobrze sobie znany plac wsi w której się urodził.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 19-12-2006, 20:49   #86
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Szok był tak wielki, a otoczenie tak realistyczne, że Iustus zatracił na moment zdolność racjonalnego myślenia. Doskonale zdawał sobie sprawę gdzie się znajduje, jednak nie miał pojęcia jak się tutaj znalazł, ani co robił zaledwie przed chwilą...

Mimo wszystko nie przejmował się swoją niewiedzą. Ruszył przed siebie rozglądając się wokół.

Był ciepły i słoneczny poranek. Delikatny wiatr niósł przez wioskę wspaniały zapach pieczonego właśnie chleba. Po niebie przesuwały się śnieżnobiałe obłoki o przeróżnych kształtach. Chłopiec przypomniał sobie, jaką frajdę sprawiało mu niegdyś leżenie na łące i wpatrywanie się w chmury. Przy odrobinie wyobraźni można było dostrzec w każdej jakieś zwierze, przedmiot lub nawet postać. Niestety w większości wypadków chwile zapomnienia przerywał krzyk jego ojca, który wymyślając mu od obiboków nakazywał powrót do pracy...

Szedł dalej przyglądając się mijanym przez siebie ludziom. Z łatwością odnajdywał w pamięci związane z nimi wspomnienia. Ten staruszek opatrywał mu głowę, gdy jako dziecko przewrócił się w biegu i upadł na przydrożny kamień... Tamten łysy jegomość siedzący na progu swego domu uczył go kiedyś łowić ryby. Tamta kobieta zawsze groziła mu palcem i mówiła, że z jego zapałem do pracy skończy pewnikiem jako włóczęga lub żebrak...

Wreszcie dostrzegł swego ojca. Stał obok skromnej chaty, którą nazywali domem, odwrócony plecami do Iustusa. Chłopiec odruchowo zatrzymał się na jego widok czując podświadomie, że ojciec jest na niego wściekły. Nie miał jednak pojęcia dlaczego. Wydawało mu się, że zawiódł go bardziej niż zwykle... Zrobił coś, czego ojciec zakazał mu robić. Nagle uświadomił sobie jaki ojciec bywał dla niego okrutny i w jego sercu zagościł strach. Chciał się odwrócić i odejść, jednak w tym samym czasie jego ojciec odwrócił się i spojrzał mu prosto w twarz. Jego oczy płonęły nienawiścią...
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 19-12-2006, 21:33   #87
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
– Ty.

Ojciec zaczął biec w stronę Iustusa. Ten stał jak sparaliżowany. Cios. Iustus aż zatoczył się do tyłu. Krew płynęła mu z wargi.

- Teraz dostaniesz za swoje!

Skoczył znowu. Iustus zaczął uciekać. Biegł ile sił miał w nogach.
„Pole za nim jest las nie znajdzie mnie byle dobiec!”
Biegł ile miał sił w nogach. Jego ojciec miotał przekleństwa i bez przerwy go gonił. Potknął się. Wylądował na kolanach czuł ból w prawej nodze i krew która po niej spływa lecz wstał i biegł dalej. Nie był wstanie myśleć ze strachu. Gorączkowo rozglądał się na boki.
„Koń starego Gozmy! Powinien gdzieś tu być! Jest tam! Tylko kawałek! „
Zebrawszy wszystkie siły podbiegł do konia który leżał w trawię. Wsiadł na niego i kazał mu wstać. Koń posłuchał od razu. Ojciec nie mógł już dogonić. Czuł zapach konia, ciepło jego ciała, każdy ruch jaki wykonywały mięśnie podczas galopu. Delektował się tym gdyż to oznaczało bezpieczeństwo. Spojrzał na swoje kolano. Krew powoli płynęła z paskudnej rany. Próbował ja poruszyć. Każda próba kończyła się przeszywającym bólem. Nagle do jego uszu dotarł potężny ryk. Rozejrzał się z przestrachem. Koń pędził w stronę urwiska. Iustus próbował go zatrzymać zawrócić zrobić cokolwiek ale koń pędził coraz szybciej w stronę zguby.
„Stój! Stój!! Nie!!!”
Spadał czuł pęd powietrza i widział zbliżającą się tafle wody. Była coraz bliżej i bliżej.
Uderzenie prawie go zabiło. Z rozpacza próbował wypłynąć na powierzchnie.
„Powietrza!”
Jeszcze kawałek jeszcze metr w górę do powierzchni! Powietrze. Zachłysnął się nim. Prze krótką chwile zastanawiał się jak zwykłe powietrze może tak wspaniale smakować. W następnej porwał go nurt.
„Do brzegu byle do brzegu!”
Z rozpacza walczył z szalejącą rzeka która co chwile ściągała w swe odmęty. Walczył ze straszliwym żywiołem ile miał sił. Jednak na nic były jego wysiłki wobec siły okrutnej rzeki. Nagle siła rzeki zniknęła. Spadał w raz z woda w wodospadzie.

Szykował się na kolejne zderzenie z wodą, którego nie spodziewał się przeżyć. Jeszcze tylko chwilka i koniec. Szarpnięcie.
„Co to?”
Wielki orzeł porwał go w powietrze. Czuł zaciskające się szpony na jego żebrach. Siła była przerażająca. Nagle ucisk zniknął. Spadł na ziemie. Wielki orzeł wyładował przednim. I zadał jeden cios dziobem!

- Nie!

Iustus usłyszał swój głos. Poczuł jak silne ręce go podnoszą w górę. Jak zostaje opatulone ciepłym kocem. W rękę wciska się mu ciepłą czekoladę. I słyszy słowa.

- Pij. Dobrze ci to zrobi. Anno zaprowadzi go do jego komnaty. Jak by się coś działo natychmiast mnie zawołaj.

To był głos Abadona.

- Mistrzu?

Słaby szept. Nic więcej nie był wstanie wypowiedzieć.

- Już spokojnie. Idź z Anną. Znakomicie się spisałeś nikt nie dotrwał nawet do wodospadu.

Abadon uśmiechał się, a Iustus dostrzegł pełne podziwu spojrzenia innych uczniów. Czuł ból w kolanie, ale nie czuł krwi. Utykał strasznie. Dotnoł swego kolana.

- Ból pamięć. To była iluzja jednak dla twego umysłu była równie realne jak prawdziwy cios. Umysł musi zdać sobie sprawę że go oszukano. To brutalne jednak to obrazuje prawdziwą potęgę mej sfery. Naprawdę byłeś twardy. Ja poddałam się rzece. Ty walczyłeś do końca.

Umilkła i pomagała mu iści w stronę jego komnaty. Szli powoli. Iustusa bolało kolano żebra. Czuł się wyczerpany. Jednak najbardziej bolała go szczęka i warga po ciosie ojca. Wszystko było takie realne.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 19-12-2006, 22:07   #88
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Weszli do środka i usiedli obok siebie na łóżku. Anna wpatrywała się w Iustusa podczas gdy on był zagubiony we własnych myślach. Siła Sfery Umysłu była naprawdę imponująca. Wydawało mu się, że idąc na pokaz wie czego się spodziewać. Już wcześniej tłumaczył sobie, że wszystko co zobaczy będzie iluzją. A jednak... To wszystko było tak realne, namacalne i niemal... prawdziwe.

Trzymając kubek z czekoladą w lewej dłoni, prawą dotykał kolana przyglądając mu się z niedowierzaniem. Ból był wciąż odczuwalny, lecz zaczynał powoli słabnąć. Jednak, gdy chłopiec ścisnął kolano mocniej dłonią, powrócił ze zdwojoną siłą i Iustus niemal wypuścił czekoladę na podłogę. Na szczęście w ostatniej chwili Anna przytrzymała jego rękę.

- Dziękuję...
- Nie ma za co. - odparła dziewczyna. - Myślę, że minie trochę czasu, zanim ból całkiem zniknie, jednak nic ci nie będzie.
- Mam taką nadzieję.

Uśmiechnął się do niej, jednak z jego spojrzenia z łatwością mogła odczytać, że nie jest odrobinę nieobecny. Jakby jakaś część jego umysłu wciąż zafascynowana iluzją, dopiero powoli powracała do jego ciała.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
Stary 20-12-2006, 16:46   #89
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Anna poczekała aż Iustus zaśnie. Przeżycie dnia dzisiejszego całkowicie go wykończyły. Gdy się obudził na wprost łóżka dostrzegł swego mistrza wpatrującego się w niego. Spróbował wstać lecz ciało odmówiło mu posłuszeństwa. Wszystko go bolało po wczorajszym wysiłku.

- Leż spokojnie. Wytrzymałeś sporo. Lecz teraz to odpokutujesz Pamoęć bulu to niebezpieczne zjawisko.

Abadon mówił spokojnie lecz wyraźnie czuć było troskę w jego głosie. Wyraźnie niepokoił się o swojego ucznia.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 20-12-2006, 17:25   #90
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Iustus jeszcze raz spróbował się podnieść. Ból był jednak na tyle silny, że natychmiast zrezygnował. Szczególnie dokuczała mu szczęka i kolano, które sprawiało wrażenie jakby było zmiażdżone. Odruchowo dotknął do dłonią, jednak wszystko było w porządku...

- Jak długo to potrwa, ArcyMistrzu?

Wpatrywał się w Abadona z nadzieją, że usłyszy coś optymistycznego. Najwidoczniej wizja spędzenia najbliższych dni w łóżku niezbyt mu odpowiadała...
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172