Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2012, 15:10   #498
piotrek.ghost
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Wolfgrimm

Wolfgrimm wraz z Bomburem ruszyli w stronę obozu zabójców, już z daleka ujrzał Glandira stojącego na straży, miał nadzieję, że tym razem młody krasnolud wpuści go bez testowania, śliwa pod lewym okiem urosła już do takich rozmiarów że świat obserował głównie prawym, guz na głowie też nie należał do najprzyjemniejszych. Glandir wcale nie wyglądał lepiej, siniaki pokrywały jego twarz i głowe i widać było, że dalej odczuwa efekty walki.
- Wróciłem młody - powiedział już z daleka z usmiechem - co więcej mam bardzo dobre wiadomości dla Araka, a może nawet wszystkich khazadów zamieszkujących twierdze. Wpuścisz nas? czy znowu mam ci wtłuc - dokończył i wybuchnął gromkim smiechem.

-Zabawne....- burknął gorzko gładząc się po posiniaczonej łepetynie -Co to za wiadomość? Bombur poszedł po rozum do głowy i przekonał swoich najemników, żeby topór oddali?- spytał kąśliwie spoglądając na przywódcę drugiej grupy krasnoludów w twierdzy. Bombur milczał, nie dając się sprowokować i jednocześnie dając Wolfgrimmowi sposobność do mówienia.

-Topór faktyczni się znalazł, co więcej nie ukradł go żaden z ludzi bombura ręcze ci za to, chodźmy jednak do Araka to wszystko opowiem, nie chce mi sie kilka razy mówić tej samej historii

Glandir zrobił zdumioną minę, wejrzał na Bombura i jego ludzi.
-Oni czekają. Ty wchodzisz.- rzekł chłodno, po czym podszedł z Wolfgrimmem do bramy i zapukał kilka razy z odpowiednią częstotliwością, dając strażnikowi po wewnętrznej stronie znak do otwarcia. Brama po chwili się otwarła od środka i Wolfgrimm został wprowadzony. Znał drogę, lecz i tak Glandir odprowadził go do samego Araka. Przywódca zabójców powitał Wolfgrimma uniesieniem ręki -Wróciłeś...- rzekł, spoglądając pytająco na zawinięty w szmaty topór.

-Znasz honor klrasnoluda, chyba nie podejrzewałeś, że kolejny raz pozwole sobie go splamić. - Zaczął Wolfgrimm odwijając topór ze szmat - co więcej, nie wracam z pustymi rękami Araku, razem ze swoją drużyną i ludźmi Bombura, którego tak pewnie oskarżałeś o kradzież odnaleźliśmy twój cenny oręż. - Wolfgrimm wręczył broń dowódcy zabójców i kontynuował - Bombur chce wróćić do dobrych stosunków z waszą grupą, a w nadchodzących czasach może to być bardzo przydatne. Topór zostal skradziony przez krasnoluda chaosu, który wkradł się w szeregi ludzi Bombura dzięki dobrze uknutej intrydze, jak wszyscy wiemy tam gdzie jest jeden szczur, może być ich więcej. To zaś może oznaczać konieczność obrony twierdzy - Wolfgrimm ściszył głos i dodał - Wiem że ufasz swoim ludziom, jednak dobrym pomysłem byłoby sprawdzenie czy taki szczur nie zagnieździł się też w twoich szeregach -wrócił znowu do głośnego tonu -[i]Jak zrobisz co uznasz za stosowne proponuje abyś spotkał się z Bomburem, żeby wspólnie ustalić co dalej.

-Moich ludzi sprawdzać nie będę Wolfgrimmie.- rzekł Arak przyglądając się skrupulatnie swojemu toporowi -Wielką rzecz zrobiłeś dla mnie i możesz być pewnym, że gdy już trafię w zaświaty, każda dusza usłyszy o honorowym Wolfgrimmie.- rzekł wstając z miejsca i kładąc dłoń na ramieniu rozmówcy -Z Bomburem się rozmówię, gdy przyjdzie czas. Mimo iż broń wróciła do mnie, nikt nie może oczekiwać, że od razu wróci dobra znajomość, między naszymi grupami. Jednak wykonałeś wielki krok w kierunku zakopania wojennego topora.- rzekł spoglądając na swoich ludzi -Bombur zaufał komu nie trzeba i zdania nie zmienię, że to po części z jego winy zniknęła moja broń.- Arak spojrzał na Wolfgrimma spokojnym wzrokiem. -Idź do swoich ziomków. Niechaj się bawią i cieszą, że niezgoda między nami została zażegnana. Gdy przyjdzie odpowiedni czas jeszcze się spotkamy i porozmawiamy.- uśmiechnął się nieznacznie.

-Zrobisz jak uważasz Araku, a tymczasem wróce do Bombura i przekaże mu twoje słowa. Wy też świętujcie, niedługo może się okazać, że nie będziemy mieli zbyt wielu okazji do balowania.-
 
piotrek.ghost jest offline