Półelf uśmiechnął się lekko - pozwól że ci pomogę... - Almadris wyszeptał tajemnicze słowa w jakimś zapomnianeym w mrokach dziejów języku i zamknął oczy. Nie chciał by oślepił go wybuch swiatła który miał za chwilę nastąpić. Gdy zauważył czerwony poblask na zamkniętych powiekach otworzył oczy i zaczął się przyglądać dokładnie pojaśniałemu nagle wnętrzu jaskini. |