Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2012, 14:09   #7
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Cholerne miasto, czy wszystkie parszywe wydarzenia, którymi można by się zainteresować wydarzają się w otoczeniu policji, pewnie napatoczy się jeszcze kilku federalnych.Maikos już dawno doszedł do wniosku, że nie ma co marnować czasu na podrabianie policyjnych papierów, czy odznak służb, co prawda miał dużo czasu, aby dostać się do takich służb w tradycyjny sposób, ale to także byłoby kłopotliwe, bo musiałby wykonywać rozkazy jakichś dzieciaków, i miałby grafiki, i inne tym podobne pierdoły. Poza tym groziłby mu awans i odsunięcie z ulicy, albo co gorsza, ktoś w końcu by zauważył, że zawsze jak gdzieś jest jeden glina, to Maikos Elevar znika. Lepiej podszywać się tymczasowo. Obecnie jednak wracał z spotkania z rektorem, był więc ubrany w doskonale skrojony garnitur, który świetnie maskował dwie beretty, schowane pod marynarką.

Elevar doskonale zdawał sobie sprawę, że najdroższy nawet krawiec nie zamaskuje ubraniem broni, ale odpowiednia cena, gwarantowało, że broń wypatrzy tylko wprawione do tego oko. Poza tym, miał na nią pozwolenie, choć wolał się z tym nie afiszować.
Sam Elevar miał obecnie około 193cm, i jakieś 87kg atletycznego ciała. Krótkie ciemne włosy, jednodniowy zarost, lekką opaleniznę i ciemne okulary przysłaniające błękitne oczy. Na lewym policzku posiadał delikatne trzy blizny, zadane jakby pazurami kota, długie na 4cm. Jednym słowem był nie do pomylenia z nikim innym, a strasznie stereotypowy, a o to chodziło, gdy chciało się szybko zniknąć.



To co wydarzyło się w tym bloku, musiało być ciągiem dalszym seryjnego mordercy. Szósta ofiara, wypadało by się dowiedzieć, czy także z przebitą wątrobą, bo o odcięciu głowy tłum szeptał zbyt często by to była plotka. Cóż, tego dowie się niebawem, choćby z prasy.
Właśnie postanowił zniknąć, aby wziąć sprzęt i wrócić do mieszkania denata kiedy policja już sobie pójdzie, kiedy zaczepiła go kobieta. Na oko około 30, choć trudno do końca stwierdzić, blada, trochę za bardzo. Do tego odrobinkę zbyt dziwne wydawało mu się pytanie, skoro tłum o tym gadał, ale cóż.
Uśmiechną się lekko i odpowiedział miłym dla ucha, pewnym, niskim głosem.
- Policja bada miejsce morderstwa. Zdaje się, że ofiarą był Charles Brook, i choć nie wypada żartować to stracił głowę. O ile potwierdzi się plotka o przebitej wątrobie, będzie to chyba szósta ofiara seryjnego mordercy - ostatnie zdanie wypowiedział odrobinkę głośniej i kontynuował głośniej niż powinien. Liczył, że tłum to podchwyci, a może nawet dotrze do jednego z krawężników, którego Maikos obserwował. Jak dobrze pójdzie może dowie się czegoś wcześniej. - Jeśli to prawda, mamy do czynienia w mieście z jakimś maniakiem, odprawiającym coś na wzór staro celtyckich praktyk kapłanów. Wierzyli oni, że cała moc człowieka jest w wątrobie, a siła w sercu. Wojownicy zjadali niejednokrotnie serce wroga, aby posiąść jego siłę, a kapłani lub magowie wątroby, aby zyskać moc. Ale obawiam się, że po pierwsze to niesmaczne, a po drugie nudne, dla kogoś, kto nie studiuje tego typu wiedzy. A po trzecie to nazywam się Nikolai Barsill. - zakończył wyciągając rękę.


 

Ostatnio edytowane przez deMaus : 10-07-2012 o 14:11.
deMaus jest offline