Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2012, 03:15   #7
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Uwielbiał zapach spalin.
Od tej woni lubił bardziej jedynie świst wiatru przy dużej prędkości oraz ryk silnika swojego motoru. No i te zabawne żółte, lekko gorzkie pigułki które sprawiały, iż jazda na motorze stawała się jeszcze bardziej zajebista.

Ktoś coś od niego chciał. Spojrzał w kierunku źródła tego głosu, uniósł gogle... Rudy. Znów chciał się ścigać. Chyba był zbyt tępy, by zrozumieć, że w tej dzielnicy jest tylko jeden mistrz jazdy na motorze. I on nim z pewnością nie jest. Tylko Andrew, zwany zazwyczaj po prostu Nomadem, był dostatecznie powalony, by być posiadaczem takiego tytułu. Nikt nie był bardziej psychiczny od niego, więc nikt nie miał prawa z nim wygrać. Tam gdzie inni zwalniali on jeszcze przyśpieszał mijając przeszkody dzięki nadludzkiemu refleksowi. Naprawdę nadludzkiemu, przecież nie ćpał dla smaku, prawda?
- Mógłbyś od razu dać mi ten kontakt. I tak przegrasz - zaczął, szczerząc się do Rudego. - Ale sądzę, że widok twojego wściekłego ryja po kolejnej przegranej wart jest tego wysiłku...

Nasunął gogle na powrót na oczy, po czym sięgnął ręką do kieszeni i chwilę w niej pogrzebać, by wyciągnąć z niej niewielką, żółtawą pigułkę. Wetknął ją do ust.
Jak zwykle smakowała okropnie. Ale cholera, ona przecież nie służyła do smakowania! To był narkotyk tylko dla takich pojebów jak on, uwielbiających duże prędkości, sprawiający, iż reszta świata poruszała się niezwykle wolno...

Zalśniło zielone światło, więc Nomad, zgodnie z życzeniem Rudego "zapierdolił w gaźnik". Oczywiście, nie był by sobą gdyby się nie popisał - podniósł przednie koło motocykla i przez jakiś czas jechał jedynie na tylnym.
W końcu położył przednie koło na asfalcie i zaryzykował rzut oka w tył, by dojrzeć Rudego. A potem wszystko zaczęło zwalniać...
 
Wnerwik jest offline