WÄ…tek: Eragon
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2006, 19:36   #26
imported_Jorun
 
Reputacja: 1 imported_Jorun ma wyłączoną reputację
Xanti stał jeszcze przez chwilę na trarasie płacząc bezgłośnie. Po chwili obrócił się powoli na pięcie uniósł dłonie ku niebu i rzekł Ara at cayam, cayam et ara asyllim.
Głowę spuścił nisko, ręce włożył głęboko w rękawy i splótł ze sobą. Powoli wyszedł z tarasu i udał się w kierunku korytarza, by poszukać swojej komnaty. Na końcu korytarza przy drzwiach ujrzał sylwetkę...Ta kobieta, hmm...ciekawe... - pomyślał po czym uniósł głowę, na jego, dobrze teraz widocznej twarzy widniały czerwone zacieki biegnące od oczu ku ustom, były to ślady jego łez...krwawych łez...
Przez chwilę miał wrażenie, że go dostrzegła, ale szybko odrzucił tą myśl. Nie mógł znaleźć swojej komnaty z tej strony, więc musiał poszukać w dalszej części korytarza, gdzie znajdowała się półelfka. Podszedł do nich bliżej, nie zamierzając jednak rozmawiać, po prostu szukał swojego pomieszczenia. Bardzo intrygowała go jednak owa półelfka, gdyż różniła się znacznie od pozostałych, różniła się wnętrzem. Zatrzymał się przed nią i zadecydował, spojrzał jej prosto w oczy, nie dbając o to czy na niego patrzy. Długo wpatrywał się w duże oczy kobiety...nic...nic nie jestem w stanie wyczytać, a jednak wiem... - pomyślał Xanti, po czym ponownie spuścił głowę, zawrócił i bez słowa odszedł do swojej komnaty, która, jak teraz odkrył znajdowała się tuż za nim...
W komnacie było przytulnie, a ciemności rozświetlał blask bijący od kominka, w którym na suchych polanach, tańczył wesoło wściekły ogień. Xanti przysiadł na podłodze, obok przygotowanego posłania, oparł się rękoma o kolana, głowę spuścił jeszcze niżej i rozpoczął swój smutny rytułał...zaczął płakać...
 
imported_Jorun jest offline