Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2012, 10:23   #293
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Cypio nigdy nie leciał tak wysoko... i chyba w ogóle. A już na pewno nie nad ginącym (wkrótce "zaginionym") miastem, z ukochanym wczepionym kurczowo w jego plecy. Toteż rozkoszował się lotem, widokami i odczuciami, za nic sobie mając dramat mieszkańców Vetticci i przerażenie Romualdo. Nieco obawiał się o los przyjaciół - deMona i Puffcia - ale w końcu nie z takimi rzeczami sobie radzili w ciągu wspólnych podróży! O ich bohaterskich czynach i niebezpieczeństwach, jakie przetrwali Romcio mógłby wyśpiewać niejeden epos. Co tam niejeden - starczyłoby mu na całe życie tematów! Może właśnie tak powinni żyć? Swiftbzyk bedzie mu opowiadał o swoich przeżyciach, Romcio przekładał to na poezję i dzięki kenderowi stanie się sławny i bogaty?! To dopiero byłoby życie...

Cypio rozmarzył się spoglądając w przyszłość, a wyłaniającego się z mgieł demona potraktował jako kolejny interesujący element krajobrazu i fragment ich przyszłej legendy. Szkoda, że demon miał inne zdanie...

- Auć! - jęknął z pretensją kender, gdy bliskie spotkanie z dachem kamienicy okazało się mniej bohaterskie a bardziej bolesne niż się spodziewał. Szybko sprawdził, czy wszystkie częsci ciała oraz wyposażenia ma na swoim miejscu i podpełzł do poety. Niestety półelf był mniej odporny na epickie wpadki - leżał nieprzytomny i wcale do przytomności wrócić nie chciał. - Wstawaj... - Cypio potrząsnął nim delikatnie raz i drugi, ale nie pomogło. No cóż - nie było takiego problemu, z którym nie poradziłaby sobie zawartość Plecaka kendera! Juz wkrótce Romualdo był cucony za pomocą fiolek z podejrzaną zawartością, butelek z zawartością jeszcze bardziej podejrzaną i starych krasnoludzkich onuc podtykanych biedakowi pod nos.
 
Sayane jest offline