Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2012, 17:47   #18
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Nie bacząc na głos automatu przez otwór po wybitej szybie wysunęła się najpierw górna część Spocka, by po chwili dołączyła jego pozostała część. Odłamki strzaskanej szyby dalej tkwiły w uszczelkach, jednak od czego jest ciężka, znoszona skóra, którą Spock nosił przy każdej pogodzie. Nawet nie zauważył niedogodności. Tak, jak nie raczył zauważyć zdziwionych facjat w czekających na zmianę światła pojazdach.

Sygnalizator przełączył, a taksówka ze szczęśliwym pasażerem odjechała razem z innymi samochodami, żegnana sterczącym w górę środkowym palcem prawej dłoni Spocka.
- Nie po drodze mi na żaden jebany komisariat... - mruknął i splunął.
Wiedział, że auto-cab strzelił mu fotę, niejedną zapewne. Ale teraz gliniarze mogli mu co najwyżej zarzucić dewastację mienia, a nie nielegalne posiadanie broni i dragów, czy też udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym, często zamieniane na udział w organizacji o charakterze przestępczym plus jeszcze parę okolicznościowych paragrafów. Czyli dobrze, że nie próbował wypłaszczyć tych dwóch narwanych dupków, i dobrze, że nie dał się zapuszkować za byle gówno. A przy okazji jakoś nie wierzył, żeby glinom przez myśl przeszło robić cokolwiek w sprawie punka, który potarmosił taryfę.

"Lepiej, żeby znalezienie tego Shawa było czymś wiecej, niż stratą czasu..."

Ruszył na miejsce spotkania.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline