Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2012, 01:03   #505
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Mimo dobrego humoru khazad sprzeciwiał się brakiem wart argumentując, że nigdy nie jest się tak bezpiecznym jak by się chciało i wszędzie może czyhać zagrożenie. Ale mag się uparł, zaś brodacz w swej zadziorności rzekł
-Jak się co nam stanie, to powiem "a nie mówiłem?". Się wtedy może nauczycie mądrości khazadzkiej wierzyć.- miał zamiar spać z zamkniętym okiem. Jednak nici z tego wyszły, poprzednie zmagania z Idalgą i jej demonami tak musiały zmęczyć organizm Ragnara, ze usnął niczym dziecko. Zaś sen miał iście epicki i godny jego rasy. Niestety, jak to bywa często ze snami i ten skończył się w najlepszym momencie, kiedy po zwycięskiej popijawie, Ragnar ochrzczony bohaterem za zabicie 4 czarnych orków, właśnie miał dobierać się do chętnej krasnoludzkiej babeczki.

Chciał już się wydrzeć "co jest kurwa?", ale w porę spostrzegł poważną minę maga. nie zastanawiając się długo wsadził hełm na łeb i pochwycił zarówno tarcze jak i młot. Niestety na ubranie pancerza nie było czasu, brodacz w tej chwili miał na sobie jeno skórzaną kurtę, która nie była zbyt dobrą ochroną przed ciosami.
-To żeś nas kurwa urządził, staruchu...- syknął ze zdenerwowaniem na Gregora wysuwając się jednocześnie nieco przed Gracjana i przyjmując postawę obronną. Widział bestię za plecami nieznajomego, to ona jak na jego oko stanowiła większe zagrożenie. Bez swojego pancerza mogła go rozerwać na strzępy, oczywiście nie miał zamiaru łatwo sprzedać skóry, co to to nie. Kolejny raz los z nich zadrwił. I kolejny raz krasnolud w duchu modlił się do swoich bogów i przodków.
 
Blackvampire jest offline