Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2012, 07:57   #19
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
W ustach czuł smak krwi. Chyba przygryzł sobie język.
- Ja pierdolę - warknął przez zęby nomad, podsumowując całą sytuację.
Z logicznego punktu widzenia przeskoczenie pasa było niemożliwe. Ale on nie był logiczny, sądził, że się uda i miało się udać!
Niestety, nie zawsze wychodziło tak jak chciał. Efektem był zdarty lakier i urwane lusterko (no i parę otarć, ale kto by się tym przejmował?). Przynajmniej tak to wyglądało z zewnątrz, miał nadzieję, że Carmen nie miała żadnych uszkodzeń wewnętrznych.

Asfalt był zadziwiająco wygodny, nie chciało mu się wstawać. Ale musiał. Podniósł się z jękiem. Adrenalina przestawała działać i bolała go chyba każda część ciała. Z policzka i zdartego boku lała się krew.
A miał jeszcze wyścig do wygrania!
Na twarzy Andrewa pojawił się krzywy uśmieszek, gdy pomyślał o wyścigu:
"- Ta ruda cipa pewnie jeszcze stoi na czerwonym. A może nawet w ogóle nie przejedzie po tej kraksie którą wywołałem."
Obejrzał się za siebie. Zniszczenia rzeczywiście były znaczne, wywołał sporo zamieszania. Ciekawe co będą pisać o tym w gazetach?
"To ptak! Nie, to samolot! Nie, to szalony motocyklista!"
- Było warto, kurwa. Było warto - mruknął pod nosem, jakby próbując o tym przekonać samego siebie.

Podszedł do swojej Carmen, podniósł ją delikatnie, usiadł na niej i spróbował ją odpalić. Udało się za pierwszym razem. Odetchnął z ulgą.
Teraz mógł wrócić do wyścigu. Wygra.
A jeśli nie... to i tak wygra. Miał plan, specjalnie na taką okazję.
Dodał gazu i obejrzał się za siebie.
 
Wnerwik jest offline