Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2012, 13:51   #23
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Wszyscy a w zasadzie Josh
Wędrował, był w zasadzie miło uwalony. Tolerka wzrastała, dawno przestał czuć to miłe opiatowe ciepełko, tą gorącą kołderkę dającą takie złudne błogie wyzwolenie. Teraz był po prostu walnięty mocą dość słabego tramadolu. Wszystko było ok, w jakimś tam stopniu, mógł iść a w jego zwężone źrenice łagodnie dochodziło światło słoneczne. Nie było jakiś większych problemów, zapewne gdy walił by coś mocniejszego złe rzeczy oddaliły by się w jeszcze większym stopniu. Tramadol jednak zabierał na dno uzależnienia dość powoli i to było chyba plusem. Sam nie wiedział. Jechał brudnym metrem, było chyba południe, wagony przepełnione spędzającą wakacje młodzieżą lub drobnymi mętami, często kieszonkowcami. Pełno graffiti, jedna holograficzna reklama pasty do zębów, tubka wyciskana powoli do dna, pasta fikcyjnie upadająca w otchłań brudnej podłogi wagonu. Brzuch bolał jak zawsze, tylko w ten miły sposób, bo wszystko w mniejszym lub większym stopniu było znośne. To dodawało odcienia ironii, którą ignorował. Zatrzymał się na właściwym przystanku. Ulice w tej części miasta były wyjątkowo brudne i zaniedbane, mniejsze interesy zostały zgarnięte przez większe korporacje, widział co najwyżej jeden rodzinny warsztat samochodowy. Popatrzył na skromną wizytówkę. Numer 23. Był blisko. Idąc ulicą zobaczył wyglądający na szybki motor z gościem w goglach. Dalej, dwóch punków, jeden z wielkim irokezem. Czekali. Tak ta stara kamienica musiała być lokacją domniemanego biura Shawa. Nie robiła wrażenia. Porządku pilnowała kamera, podszedł bliżej.

-Też do per pana Shawa?- spytał.

-Yes sir- powiedział ten z irokezem , twardym wschodnio-europejskim akcentem.

***

Drzwi zabrzęczały znak, że należy wejść. Z korytarza rozbrzmiewała upojna muzyka chyba jakaś stara- tak przynajmniej myśleli zebrani, jedynie Josh nie kojarzył jej z reklamy prezerwatyw. Aria Bacha była naprawdę kojąca.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=U7RYSQvrUrc[/media]

Wchodzili po starych schodach, barierki urzekały swoją staromodną elegancją. Na drugim piętrze zobaczyli korytarz z otwartymi drzwiami, w głębi stał naprawdę duży murzyn widocznie mocno odrutowany z ciężkim pistoletem maszynowym połączonym ze złączem w jego nadgarstku. Popatrzył na nich przez swoje panelowe wielofunkcyjne cyberoczy.

-Zapraszam Pan Shaw czeka- powiedział spokojnym głosem.

Spock chciał wybuchnąć śmiechem, cała ta powaga go bawiła. Za szklanymi drzwiami z napisem TONY SHAW SPECJALISTA spostrzegli pięknie umeblowany , cały w zielonej tapecie z złotymi motywami pokój. Za wyjątkowo ozdobnym biurkiem z którejś z epok historycznych, goście nie mogli powiedzieć z której , siedział - z palcami złożonymi w piramidę i zawleczonymi- mężczyzna. Dość krótkie uczesane do tyłu czarne włosy, wąskie usta, poprawiany chirurgicznie nos i te oczy, diamentowe tęczówki, tysiące mega pikseli , obraz lepszy niż jakikolwiek człowiek mógł posiadać. Lustrujące ich chłodno i przenikliwie. Odrutowany murzyn lekko wepchał ich do środka i ustawił się po boku. Pan Shaw jednym poruszeniem ręki przywołał holograficzny panel, niebieski duszek zamglił się nad ciemnym drewnem biurka. Wyłączył muzykę.

-Siądźcie proszę- wskazał sofę, również w tym wykwintnym stylu.

Siedli. Czuli się nieswojo, taka banda oberwańców. Szlachetne oczy cenionego fixer`a badawczo przyjrzały się każdemu z nich. Widać było, powiększał obraz ich twarzy. Badał reakcję, jak mówiła Janet Jane. Choć tego nie widzieli za jego prawym uchem mieściło się gniazdo chipów z drogim eksperckim oprogramowaniem. Nie mieli pojęcia czy to jego poza czy wrodzona elegancja kazały mu się tak prezentować. Czy to było miejsce dla nich. Cisza przedłużała się.

-Powiedźcie coś o sobie. Co jesteście w stanie zrobić. Wasza specjalizacja. Czego oczekujecie ode mnie. Dlaczego tu przyszliście. Kto was mnie polecił?

-A panie Hitchkin, nadal walczy pan w ulicznych walkach?- powiedział niespodziewanie.


 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 13-07-2012 o 18:56.
Pinn jest offline