Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2012, 16:22   #509
Deliad
 
Deliad's Avatar
 
Reputacja: 1 Deliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputację
Zirnig miotał się jak sam demon w kotle z wodą święconą. Ustawiał wozy, znosił skrzynie i beczki. Jego gromko wykrzykiwane rozkazy rozbrzmiewały w skalnym korytarzu. Po kilkunastu minutach trzy wozy stały w lekkim półkolu, tamując przejście dość wąskiego korytarza. Puste przestrzenie wozów wypełniały beczki z piwem i wodą oraz skrzynie z różnego rodzaju żelastwem. Znalezione w zbrojowni włócznie powtykano w prowizoryczną palisadę, dzięki czemu przypominała ona jeża. Tylko kilka skrzyń z boku odsunięto pozostawiając przejście dla wycofujących się.
Zirnig przyjrzał się krytycznie barykadzie. Zaklął szpetnie. Efekt wielce odbiegał od oczekiwań.
Będąc w zbrojowni zabrał kilka pęczków strzał oraz proch i kule. Zaniósł je na stanowiska strzeleckie. Poklepał poufale po plecach Dawita i wyjaśnił, którędy ma się wycofywać gdy wróg rozbije bramę.
W tym momencie zagrały rogi i rozległy się uderzenia w bębny. W polu widzenia pojawił się olbrzym i przeklęte działo. Wystrzał nie był celny, ale dość bliski jak na pierwszą próbę.
Stojąca poniżej wieżyczek grupka straceńców szykowała się do szarży. Szarży od której zależało powodzenie obrony twierdzy.
W Zirnigu zawrzała krew. Ścisnął trzymany topór.

- Nie będę krył się w norze jak kret gdy inni idą w bój! Nie jestem jakimś przerażonym szczurem! Pal licho rozkazy! - pomyślał.

Pobiegł do Bombura stojącego przy bramie.

- Bomburze spójrz nadchodzi wróg. Najdzielniejsi z nas idą w bój, tymczasem my siedzimy zamknięci w murach jak szczury. Oni będą umierać za nas, my tymczasem będziemy patrzeć na ich chwalebną śmierć. Tak nie może być! Jak później będziemy mogli spojrzeć sobie w twarze? Czuje się jak tchórz i zdrajca - zakrzyknął wściekle Zirnig. Po chwili opanował się i rzekł.

- Bomburze pomóżmy im. Zróbmy razem z nimi wypad. Wycieczkę na wroga. Te gady się tego nie spodziewają. Uderzymy całą siłą i zniszczymy działo. Pluniemy tym zdrajcom khazadów w twarz! Nie spodziewają się tego, w tym nasza siła. Później wycofamy się do twierdzy, a parszywi chaośnicy niech łamią zęby na naszych wrotach. Bomburze to sprawa honoru! Gdy im się nie powiedzie nasze dni i tak będą policzone. Pomocy zaś znikąd spodziewać się nie możemy. Ja tu siedzieć nie będę, nie będę patrzeć ja spaczeń z plugawych dział zabija nas przeklętą mocą lub wybacza umysły i ciała. Pójdę w bój, tak jak Twardy. Weź swych ludzi i stańmy ramię przy ramieniu. Mordujmy wroga, zniszczmy działo, a wygrana będzie po naszej stronie!

Zbiegł szybko na dół i stanął przy Twardym i Wolfgrimmie.
- Nie usiedzę w tej dziupli skoro wy idziecie się zabawić. Idę z wami. Podzielimy się tymi popaprańcami uczciwe, dla każdego starczy - zakrzyknął.

Po czym ruszyli w bój. Cel był tak duży, że nie było problemu z jego zauważeniem. Jednak Zirnig nie miał zamiaru skupiać się na olbrzymie. Miał zamiar wyrżnąć khazadów obsługujących działo.
 

Ostatnio edytowane przez Deliad : 15-07-2012 o 09:48.
Deliad jest offline