Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2012, 15:18   #510
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gottwin syknął, gdy Helena przytuliła się do niego w siostrzanym uścisku, a potem, przy jej pomocy, zaczął ściągać kolczugę, by wprawne w opatrywaniu ran kobiece dłonie zajęły się jego obrażeniami. Po chwili był jak nowo narodzony. Chociaż nieco starszy, prawdę mówiąc.

Podczas gdy trwały narady na temat sugerowanych sposobów ataku/obrony Gottwin zajął się przygotowaniami do walki na własną rękę. Na szczęście okazało się, że tworzenie magazynka nie sprawiło prawdziwemu fachowcowi zbyt wiele czasu i praca była skończona, gdy zwiad (w nieco zmniejszonym składzie) powrócił do twierdzy. Gottwin rozliczył się ze specjalistą od broni, a potem skierował się w stronę krasnoludzkiej zbrojowni.
Ta, ze względu na okoliczności, była otwarta ‘dla obcych’ i Gottwin nie omieszkał skorzystać z możliwości niewielkiej pożyczki. Oczywiście niewielkie były szanse, że odda zbyt wiele z kilkunastu pożyczonych bełtów, za to trzy kusze były tylko i wyłącznie pożyczką. Po co by mu było podczas podróży aż tyle broni... Co innego podczas odpierania ataku. Wtedy dobrze mieć pod ręką nie tylko zapasowy magazynek, ale i parę zapasowych kusz. Oczywiście naładowanych. Można wtedy strzelać niemal tak samo szybko, jak z łuku.

Gottwin przekąsił jeszcze co nieco, by nie stawać do walki z pustym żołądkiem, a potem, obładowany bronią, ruszył na stanowisko. Miał zamiar zająć jedno z miejsc nad bramą, skąd bez problemów mógłby nie tylko obserwować postępy wrogów, ale i postrzelać do nich, gdy tylko nadarzy się okazja.
 
Kerm jest offline