Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2012, 01:37   #69
Julian
 
Julian's Avatar
 
Reputacja: 1 Julian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie coś
Kasimir cały czas szedł z mieczem w ręce. Był spięty i uważny ale jak dotad nie widział nic niepokojącego. Wyglądało na to, że tylko on wszedł tylnym wyjściem, okna również były nie naruszone. Co to w ogóle za skrytobójca który ot tak sobie wchodzi od frontu? Czy może raczej, co to za ochrona która pozwala mu tak wejść? Stanął na dole schodów i nasłuchiwał. Coś działo się na górze ale nie brzmiało to jak walka. Szedł do góry spokojnie, z mieczem cały czas w pogotowiu. Nie doszedł jeszcze do szczytu schodów gdy usłyszał okrzyki bojowe. Teraz coś się działo. Ostatnie kilka schodów ruszył biegiem.

Stanął widząc mężczyznę ładującego kuszę z jednej i trójkę towarzyszy z drugiej strony. Wyglądało na to że nastąpi niewątpliwie fatalne w skutkach dla kusznika starcie. Kasimir jednak... Coś mu się nie podobało. W zasadzie to nic się nie zgadzało. Liczył że uda mu się wyjaśnić to ze skrytobójcą, ale martwi przecież nie gadają.

- EJ! - krzyknął, licząc że zwróci uwagę wszystkich i kupi parę sekund przed starciem. - Jesteś bez szans! Rzuć to, a przeżyjesz!

Co było do stracenia? Przeciwko czterem uzbrojonym mężczyznom tamten nie miał szans z kuszą czy bez. A jeżeli by ją rzucił i Wołodia z kompanią i tak go ubili... Cóż, zdarza się.
 
Julian jest offline