Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2012, 11:44   #515
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Dawit, gdy tylko usłyszał, że zbliża się walka, gdy tylko przybyli specjalnie po Bohatera, by ich chronił, ruszył czym prędzej do sali przy wrotach. Tam spojrzał na towarzyszy, oraz mieszkańców tej twierdzy, sposobiących się do potyczki.

Bohater czuł, że znowu zarówno on, jak i jego Victorię będą miały okazję się wykazać. Ruszył prędko wraz z Felixem na jedną z wieżyczek. Przypomniało mu się, jak jeszcze nie tak dawno temu, razem ze swym towarzyszem ostrzeliwali zwierzoludzi z balkonu. Teraz przyjdzie im się mierzyć z groźniejszym przeciwnikiem, dużo groźniejszym…

- Felek… damy radę… damy… bo ty też nawet bohater, jak i Dawit. Niech cię twe oko nie zawiedzie, jak i me Victorie nie zawiodą mnie, choć wiem, że nie zawiodą, bo to Victorie nie? – nie gderał jednak dużo więcej, nie czas na to. Będzie czas na opowieści po zwycięstwie, będzie czas na dumę, na bohaterskie opowieści. Będzie na to czas… a przynajmniej malec miał taką ogromną nadzieję…

- O jaki dupny! O Felek jaki dupny, wielki, chłopek. Patrzaj! - Zareagował, gdy tylko ujrzał olbrzyma. - O ja cię pierdykam, on se ma paszczę jakim pewnie ja cały! - Zauważył, po czym zaczął przygotowywać się do ostrzału. Zatrzymali się jednak za daleko, oj za daleko. Oj niedobrze! Dawit zdawał sobie sprawę, że gdy działo będzie wycelowane w nich wiele nie zrobi. Stał jednak na swojej pozycji… teraz przecież nie zrezygnuje. Stał, aż będzie miał możliwość pozbawiać życia tych niedobrych. Stał i czekał aż zaszarżują. Stał i dzierżył w dłoniach gotowe do użycie Victorie… Stał i patrzył jak krasnoludy ruszyły, by wyeliminować działo. Oby zdołali, bo jak nie to będzie… krucho.
 
AJT jest offline