Alex ostrożnie wszedł do środka budynku.
Hałas, dobiegający z jednej z komnat, wskazał mu kierunek, w jakim powinien się udać. Uchylił lekko drzwi... i opuścił kuszę, widząc, że kompani stoją, przyglądając się leżącemu człowiekowi.
- Dopadliście go, jak widzę - powiedział zadowolony, opuściwszy kuszę, a potem ją rozładowawszy.
Myśl o nagrodzie, którą miał im wypłacić hrabia, dodatkowo poprawiła mu humor. Ziarnko do ziarnka... Jeszcze trochę i będzie musiał rozejrzeć się za jakąś inwestycją, która będzie mu przynosić dochody.
Ta garść złotych koron była nieco większa, niż inne. |