Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2012, 12:19   #2
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Powiadają że świat poszedł na przód. Zaprawdę prawda i to. Wujaszek Anzelm został wprowadzony w całkiem nowy świat, i za pewne nikt by nie uwierzył że jeszcze nie dawno człowiek, który wchodzi na salony, poznaje najbardziej jeszcze nie dawno żywił się na śmietniku i nawet pies omijał go z daleka. Już nie wspominając o tym że Wujaszek nie potrafił ani czytać ani pisać, choć na szczęście do tej pory nikt o tym nie wiedział.
Jednym z takich ludzi był Joachim Reck, urzędnik zajmujący się podatkami. Człowiek o szerokich horyzontach, od którego decyzji zależało wiele. To on stał za podpisami przy umowach sprzedaży gruntu, czy nawet za decyzją o wynajmie lokali. Tak więc nie dziwne było że Wujaszek "zaprzyjaźnił" się z tym skrytym człowiekiem.
Oczywiście to wszystko miało swoją cenę..cenę lojalności i poparcia dla interesów Von Veichmana. Polityka nigdy nie interesowała Anzelma, choć zawsze słuchał uważnie, wyciągał wnioski i po jakimś czasie wiedział kto za kim się opowiada, kto jakie ma poglądy a słodzić Wujaszek umiał.

Wujaszek najbardziej rad był z podarunku ich pracodawcy; domu. Miejsce spokoju i odpoczynku. Tam też gdy tylko Aaron miał czas, lub Eryk przybywał Wujaszek prosił ich o pomoc nauczeniu się czytania i pisania w staroświatowym. A ta umiejętność mogła być mu wkrótce bardzo potrzebna. Trwało to dość opornie, bo jak się okazało Wujaszek miał większy talent do robienia dowcipów swoim "nauczycielom" niż do nauki. A to książkę z której miał nauczyć się konkretnych wersów, zastąpił książką pełną rysunków, szkiców czy dziecinnymi malowankami. Oczywiście Ci mieli dość sporo wyrozumiałości, tym bardziej że jak trzeba było się przyłożyć to Wujaszek się przykładał.

Ostatnim czasy jednak Wujaszek zaczął myśleć coraz poważniej o tym by znaleźć sobie kogoś. Przyjaciele to jedno, kochanki to drugie lecz on pragnął kogoś kto by go wspierał w jego misji. W jego dążeniu do.. bycia kimś. Kobietę, która by trwała przy nim, bo jednak Wujaszek mimo swojego talentu do wodolejstwa miał szczodre i ciepłe serduszko.Gdy miał chandrę Wujaszek schodził do piwnicy domu i siedział tam ze swoim wózeczkiem rozmawiając o tym jak to podbije Wujaszek świat. Na szczęście takie "smutne" dni nie zdarzały się za często, bowiem Wujaszek często zaglądał do karczmy by móc zobaczyć jak to wygląda od wewnątrz. Może nie samo funkcjonowanie, ale jak zarządzać ludźmi, zasobami ludzkimi a w tym Wujaszek chciał być mistrzem. Toteż pozwalało mu to dość często widywać się z Wołodią.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline