No to ja odpowiem tylko na marudzenie
Tempo – Szybko, ale chyba dzięki temu było żywo
Fakt było zaraz jedno, po drugim w moich postach, ale możliwości zmienienia czegoś między postami były. Tylko końcówka była umyślnie przyśpieszona.
Motywy – Zamachowiec był przygotowany, że przyjdzie więcej osób nie tylko Wy dwaj. Chciał schwytać i powstrzymać wielu, na zmianę planu było już za późno, jak się okazało, że wpadliście tylko w dwóch. Zamachowiec liczył na zrozumienie i tak jakby zaufał w dobre serce. Jego błąd… Co do Bonda, to mściciel nie był zły, zły… tylko człek chcący wyrównać rachunki i sam uważał to za normalne. On nie mówił co ma zamiar zrobić, on tłumaczył dlaczego… Co do finału, tak naprawdę wystarczyło mu szybko uśmiercić hrabiego i byłoby po nim, ale takiego finału nie chciał. On miał cierpieć.
Finał – Wiem i wiedziałem, że to się tu pojawi
No lipa, cóż więcej powiedzieć. Jestem świadom swoich błędów
Do niektórych walk mam natchnienie, ale do tego jakoś nie miałem, szczególnie, że już bardziej myślałem o kolejnej sesji.
Pytania.
1. Jeden synalek (aptekarz). Drugi ziomek, którego poznał w trakcie nauk aptekarskiego rzemiosła. Przyjaciel, który chciał mu pomóc w zemście.
2. No magic. Aptekarz był mistrzem charakteryzacji (był test, czy ktoś coś zauważy). Skrytobójca, wcześniej m.in. szpieg i medyk.
3. Na pewno nie byłem przygotowany na sekcje zwłok i rozpytywanie u niektórych osób. Nie wiedziałem także jak zaczniecie, jak będziecie chronić hrabiego, gdzie wtedy będziecie. Itp. Nie wszystko szło więc zgodnie z planem.
PS. 3 Orki?
Może nie są mądre, może ich być dużo, ale tylko kombinowaniem można coś wykombinować