Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2006, 09:33   #54
Kedrick
 
Reputacja: 1 Kedrick ma wyłączoną reputację
Zdjęty nagłym niepokojem zajrzał do swej sakwy i... Zobaczył to, co powinien ujrzeć. Trzy nienaruszone, złote korony. Odetchnął z ulgą, po czym zaczął niespiesznie się rozbierać. Odpiął płaszcz przymocowany złoconymi klamrami do kaftana idealnego na zimy w Imperium, ale zupełnie bezużytecznego w Middenlandzie. Wprawnymi ruchami rozpiął guziki, zdjął koszulę i czule położył ją na ziemi. Ale... Jakoś się wstydził zdjąć spodnie. Opalony, lekko muskularny położył się na łożu.
-Mieliśmy ciężki dzień, czyż nie? - Powiedział cicho Vincez, odzyskując dobry nastrój. Chyba niepotrzebnie się obawialiśmy naszych gospodarzy. Johanie, mógłbyś sprawdzić, czy nas nikt nie podsłuchuje?

***

Liczył sobie wtedy 21 zim. Gospoda "Trwały Zgon" była czymś... W rodzaju jego domu. Zabawne. Syn kupca, wychowany w świątyni boga kupców, Raola, przebywa w jakiejś podłej melinie i służy kobiecie, szarej eminencji, której nigdy na oczy nie widział. Subtelna, delikatna, i rzekomo piękna. Był niczym więcej, jak jej chłopcem na posyłki. Znał blisko setki tawern, położonych na jednej ulicy ciągnącej się brzegiem wielkiej rzeki zwanej Reikiem, rzeki, z którą Imperium było zawsze blisko związane. Kiedy miał siedemnaście lat, ani myślał, że będzie tutaj służyć, a tym bardziej, że będzie tak znany w przestępczym półświatku, który właściwie można byłoby nazwać światem w świecie...
 
__________________
Popierajmy Arcyksiężną Milly!
Kedrick jest offline