Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2012, 02:34   #17
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
- Ta, a jak znajdą trupy to zamkną miasto. - Aeliana prychnęła, słysząc sugestię Dextera. - Trzeba się tych tu pozbyć, a później zapaść pod ziemię. Albo spieprzyć jak najdalej stąd.

Rudej nie podobało się to całe zamieszanie. Nie podobało jej się Narwell. A ponad wszystko, nie podobał jej się mężczyzna w czarnym wamsie. Znała ten typ. Bogaty, niegłupi i bystry. Zbyt bystry. Gdyby odjąć jego osobę z równania, była pewna, że jakoś zdołaliby się wywinąć z tego szamba. Burmistrza czy straż dałoby się wyprowadzić w pole. Ale nie O'Neilla. Była pewna, że to właśnie jego ręka będzie tą, która ich w tym całym gównie utopi.

Aeliana myślała nad tym, jakby się tu wywinąć od szafotu, który coraz głębiej zapuszczał korzenie w jej niedalekiej przyszłości. Bardzo niedalekiej, jeśli czegoś nie wymyślą.

Złodziejce zaczął świtać pewien plan.

- A gdyby tak wpieprzyć ich wszystkich do katakumb? - Odezwała się, z hukiem sprowadzając kubek pełen wina na blat. -I zawalić tunel? Nikt by ich nie znalazł, a nawet jeśli, to po długim czasie. Zdążyliby zgnić. Skombinujemy jakiś wózek, ciała hop!, na niego. Twarze owiniemy hustami i jakby ktoś pytał, to wieziemy ofiary zarazy do świątyni, żeby je spalić. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie wtedy chciał ich oglądać.

Złodziejka uśmiechnęła się promiennie, zadowolona z siebie i wychyliła kolejny kubek. Powinno się udać. A nawet jakby ktoś chciał im przeszkodzić, pociachają i go. Kilka trupów wte, czy wewte nie zrobi różnicy. I tak za burmistrzową latorośl ich powieszą. Aeliana tymże optymistycznym akcentem zakończyła rozmyślanie nad sprawą, bo i tak nic więcej by nie wymyśliła i wstała z miejsca. Swoją kuszę powiesiła na plecach i klasnęła w dłonie, rozglądając się po twarzach swych towarzyszy w niedoli.

- No to jak, kompania? Zrobimy coś czy będziem tak siedzieć, czekając aż się w tym szambie utopimy?
 
__________________
"Information age is the modern joke."
Aro jest offline