Slavko Ponomarev... Aliquam za cholerę nie mógł sobie przypomnieć kim był ten człowiek. W ogóle go spotkał? W ogóle ma to znaczenie? Ważne jest to jaki los spotkał ów Slavka i jakie następstwa miało to w życiu khazada.
Posada w straży miejskiej... pozycja jakby stworzona dla niego, zawsze to dobry sposób na dorobieniu paru groszy i pomocy innym, szczególnie, że towarzysze na razie nie mieli w planach ruszanie się z Salkanten. Krasnolud z ukrywaną przyjemnością i radością, przyjął stanowisko.
Nowe stanowisko wymagało oczywiście nowego image. Khazad kiedy tylko mógł szukał dla siebie lepszej zbroi, młota i tarczy, pieniędzy mu na razie nie brakowało, ale i na gwałt nie szukał uzbrojenia, więc cierpliwie czekał aż w ręce trafi mu się coś naprawdę wyjątkowego i odpowiedniego dla osoby jego pokroju.
Uważał też, że warto trzymać się Wujaszka, który stawał się w mieście zadziwiająco znaczący i rozpoznawalny. Khazad sądził, że Anzlem nie będzie miał nic przeciwko w byciu widywanym w towarzystwie członka straży miejskiej, zawsze można było poczuć się bezpieczniejszym i bardziej bezkarnym w interesach, kiedy po swojej stronie miało się prawo, a i Aliquam mógłby swego czasu zaczerpnąć z tego jakieś zyski. Poza tym Wujaszek był całkiem zabawny i Aliq go zwyczajnie polubił, jak choćby Wołodię. Zresztą tak jak i mądremu, wykształconemu Aaronowi należał się szacunek wynikający z jego wiedzy, tak Anzlemu należał się z racji przebiegłości i zaradności bez użycia przemocy.
Często odwiedzał też Wołodię, co było przy okazji dobrym pretekstem do wypitki, co Aliq robił coraz częściej, w przeciwieństwie do lat kiedy nie znał jeszcze obecnych kompanów, przez nich wracał do korzeni, a może raczej dzięki nim.
Miał jedynie nadzieje, że schematyczne życie nie okaże się zbyt szybko nużące, szczególnie, że powodów do bitki nie mógł znaleźć z nikim, co powoli budziło w nim dawną frustrację, podobną do tej, którą odczuwał przy braku trupów u swoich stóp po walce. Oby więc szybko znalazł się odpowiedni powód.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies
^(`(oo)`)^ |