Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2012, 16:53   #5
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Alex niezbyt długo cieszył się słodkim ciężarem ponad dwustu złotych monet, które były efektem wykonania ostatnich zadań, tudzież pewnego dobrego uczynku. W końcu nie o to chodzi, żeby mieć pieniądze dla samego ich posiadania. Co wtedy miałby z nimi robić? Ustawiać w zgrabne stosiki? Kulać? Cieszyć się ich kolorem, ciężarem czy brzękiem, z jakim upadają na stół czy podłogę? Wszak nie był dzieckiem.
Pieniądz rodzi pieniądz. Tak przynajmniej mawiano. Dlatego też nie warto było trzymać z trudem zarobionego złota w skarpetce lub skrytce pod podłogą. Oddać do banku, na pewien procent? Może jednak lepiej było zaufać Anzelmowi, powierzyć mu garść złotych koron i z przyjemnością obserwować, jak interesy kwitną, a pieniądz się mnoży? To by chyba nie był zły pomysł. Tylko co robić samemu? Siedzieć i czekać, aż z nieba zacznie lecieć złoty deszcz?
Straż obywatelska... Nazwa była szumna i dumna, ale ale Alex miał wrażenia, że raczej chodzi o stworzenie małej prywatnej armii, całkowicie podległej hrabiemu i jego poplecznikom. Z jednej strony byłoby to ciekawe - mieć dobrze płatną posadkę i nie musieć się przejmować tym, co się włoży na obiad do garnka, z drugiej... Alexowi niezbyt odpowiadało bycie chłopcem na posyłki, czy człowiekiem od brudnej roboty. Ale, w gruncie rzeczy, czemu by nie spróbować? Może nie będzie to aż tak złe? Alexander Ranelf, sierżant straży przybocznej. To wcale nie brzmiało źle. A że trzeba było w końcu dukanie trzeba było zastąpić umiejętnością czytania i pisania? Cóż było robić. Coś za coś, jak powiadano.

Na szczęście hrabia dał się przekonać i nie wymyślił żadnego dziwacznego stroju, z barwy przypominającego pawia czy innego dziwnego stwora. Zwykły skórzany pancerz, ozdobiony jedynie herbem miasta. Nic rzucającego się w oczy. A jeśli założyło się płaszcz czy pelerynę, to już w ogóle można było zachować anonimowość. Co czasami mogło się przydać.
 
Kerm jest offline