Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2012, 10:07   #13
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
- Umiesz czytać?
- Jasne, tak samo jak i ty - zakpił Ragen, biorąc do rąk list. - Może i jestem synem kupca, ale ojciec uczył mnie jedynie liczenia. Może w końcu bym się nauczył, ale wolałem zaciągnąć się do straży. I co mi z tego, kurwa, przyszło? Siedzę tu z tobą w tej... - westchnął - zapadłej dziurze. - Splunął na klepisko, po wymówieniu tej nazwy. - Znasz kogoś kto potrafi? Trzeba to sprawdzić.
- Do karczmy trza pójść, albo zaczepiać na ulicy, ale to wstyd trochę. Co o nas ludziska powiedzą? Wczoraj widziałem jak w ruinach taki jeden mapę studiował - on czytać musi umieć - odpowiadział towarzysz. - Psa ma, chyba tresowany, bo na piędź go nie odstępuje.
- No dobra... - Ragen podniósł swój tyłek z krzesła, schował list za pazuchę, przeciągnął się i wziął swój ekwipunek - Idę to zbadać, w końcu jestem strażnikiem. No i przyda się rozprostować kości... - rzekł, po czym ruszył w kierunku wyjścia z chaty. Zanim wyszedł zdążył usłyszeć jeszcze głos swojego kompana.
- Ej, Ragen!
- Co?
- Tylko się nie zgub. Nie chcę zostać sam w tych ruinach... - Strażnik zrobił niby to przerażoną minę, ale po oczach było widać, iż mówi poważnie.
- Spokojnie, dam sobie radę. - Odparł Stark. - Gdybym cię zostawił to okantowałbyś wszystkich mieszkańców tego miejsca, a potem zwiał, a ja nie mogę na to pozwolić. - Wyszczerzył zęby i opuścił "posterunek". Nawiasem mówiąc, wyglądały dużo lepiej niż uzębienie Hansa... Ale to samo o swoich zębach mogło powiedzieć większość mieszkańców Imperium.

Idąc rozmyślał jak tu w ogóle trafił. Nawet nie pochodził stąd. Był synem kupca z Salkaten, ale jakoś nigdy nie ciągnęło go do handlu, więc zaciągnął się do straży. W wojnie nie udało mu się wziąć udziału - Burza Chaosu na szczęście ominęła jego rodzinne miasto. O zniszczeniu Wolfenburga słyszał jedynie w opowieściach, ale jako człowiek o dobrym sercu postanowił pomóc, więc gdy dowódca straży ogłosił, iż wysyłają "ekspedycję" do ruin stolicy, jako jeden z nielicznych zgłosił się na ochotnika.
W Wolfenburgu starali się pomóc jak tylko mogli, próbowali też zaprowadzić jako taki porządek... I po części się udało. Problem w tym, że było ich zbyt niewielu, by mogli mieć jakąkolwiek władzę.

Nieopodal "Kotwicy" zapytał o mężczyznę z psem. Kazano mu sprawdzić północną część ruin, tę dobrze zbadaną i przeszukaną. Czyli złupioną, jak by nie patrzeć. Czego ten mężczyzna mógł tam szukać?
Po drodze raz na jakiś czas pytał mijanych szabrowników o drogę. Jednakże w miejscu do którego został skierowany nie widział żadnego gościa z psem.
- Trudno, pewnie sobie poszedł - mruknął pod nosem strażnik, ale nie dał za wygraną. Podszedł do dwóch intrygujących "poszukiwaczy" - jednego niebotycznie wysokiego i do tego straszliwie chudego, a drugiego straszliwie niskiego. Wyglądali razem strasznie zabawnie, Ragen aż uśmiechnął się na ich widok. Szybko jednak zniknął z jego twarzy - strażnik musiał mieć surową minę, coby wywoływać posłuszeństwo.

- Ej, wy! - Zawołał do nich. - Tak, duży i mały, do was mówię. - Dodał, bo szabrownicy chyba udawali, że mówi do kogoś innego, mimo tego, że nikogo innego tu nie było.
Ragen Stark był młodym, rosłym mężczyzną - wzrostu pośredniego pomiędzy wysokim, a kurduplem, lecz w barach szerszym od obu jegomościów. Twarz miał przystojną, z poważną, niemalże surową miną. Tę twarz od facjat innych strażników odróżniał błysk intelektu w błękitnych oczach, uważnie przypatrujących się zbieraczom. Oczy były podkrążone i okolone drobnymi zmarszczkami, co dodawało mężczyźnie lat. Brązowe włosy ułożone były w "artystyczny nieład", aczkolwiek były całkiem czyste jak na kogoś przebywającego w Wolfenburgu.
Odziany był prosto - buty, spodnie, przybrudzony mundur z herbem Ostlandu i skórzana kurta. U lewego boku, przy pasie, wisiał miecz w prostej pochwie, a przez ramię miał przewieszoną kuszę.
- Jestem Ragen - przedstawił się podchodząc do nich. - I jestem strażnikiem. - Dodał, na wypadek gdyby nie rozpoznali munduru. - Szukam... mężczyzny z psem. - Zdawał sobie sprawę z tego jak to idiotycznie brzmi, ale pytał o "mężczyznę z psem" dzisiejszego dnia już tyle osób, że zaczęło mu to zwisać. - Widzieliście kogoś pasującego do tego opisu?
 
Wnerwik jest offline