Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2012, 20:10   #14
zabawowy sigmund
 
zabawowy sigmund's Avatar
 
Reputacja: 1 zabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłość
Spojrzał na swoje dłonie. Swoje dłonie!

Nieważne... Uśmiech. Bezczelny, nieprzejednany uśmiech. Jedyna zasłona przeciwko tym typom. No może oprócz widoku ich kumpli, latajacych po sali jak szmaciane lalki.

Nie dając się zbić z pantałyku, zwrócił się do barmana...
Niedobrze. Wiedział, że wystarczyło go przycisnąć, by zacząłby szafować wiedzą, znacznie wykraczającą ponad własną...

Gdyby tylko odrobinę go podsmażyć...

Spojrzał na barmana.
Jego oczy błysnęły. Przez swąd fajek i zapitych mord, przeszła czysta, trzeźwiąca nuta ozonu. Małe łuki elektryczności, przeskoczyły między palcami jego lewej ręki, zwisającej swobodnie między udami. Palce podkurczyły się, po czym dłoń otworzyła się z elektrycznym wizgiem.
Prywatny pokaz dla niego, barmana... i tego wikidajły.

Zastanawiające. Duża pewność siebie, biorąc pod uwagę fakt, że wiedział z kim ma do czynienia...
"Masz szczęście grubasie..." - Pomyślał. "Twój goryl pierwszy zbierze całą artylerię."

Otrzeźwił go sygnał komunikatora. Przeszedł go przyjemny dreszcz... Gdyby bawiła go poezja, nazwałby go dreszczem nadziei. Obecność... możliwość kontaktu z Dan rozwiązałaby wiele kwestii. Szybko.
Spojrzał na swój pasek.

Starał się zachować kamienną twarz, ale nie było to możliwe. Kącik jego ust powędrował w górę. Spojrzał w oczy faceta za barem, po czym wstał od baru powoli.

-Traktuj to jako łut szczęścia...
Powinieneś wiedzieć, co myślę o twoich zapewnieniach.


Przeszedł przez salę, po czym oparł się plecami o ścianę. Tuż przy wyjściu.
Sięgnął po komunikator.
Jeśli wiadomość okaże się przydatna, drzwi były blisko. Jeśli nie - miał dobry widok na wikidajłę.
 
zabawowy sigmund jest offline