Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2012, 15:29   #290
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Kiti przeszukiwała nadal pomieszczenie, choć szczerze wątpiła aby odnalazła buteleczkę oznaczoną karteczką ‘odtrutka dla drowa’. Przystanęła na moment, starając się zastanowić logicznie nad całą sytuacją. Silversting nie żył, nie mógł już na zbyt wiele się przyda. Chociaż? W jego żyłach krążyła przecież nadal trucizna jaką podzielił się z nim Dirith.
- Może dałoby się wyizolować tę truciznę z jego krwi? – szepnęła do Zaklinacza, iwa zając na golemy. – Wiedzielibyśmy co to jest!
- Obawiam się, że nie mamy na to czasu – odparł. – Osobiście też nie do końca wiem jak to zrobić, więc....
- Szkoda, szkoda, szkoda! Gdyby udało się znaleźć truciznę łatwiej byłoby znaleźć odtrutkę!
- Czas się nam kończy – wyjąkał Zaklinacz. – Spójrz tylko na niego...
Tak, Dirith wyglądał już bardzo źle... I nadal rozmawiał z tym posągiem! Znaczy mówił do niego. Wyczekiwał i znowu do niego mówił, jakby posąg faktycznie mu odpowiadał! Kiti zaczynała się bać. Chcica la opuścić to miejsce, pełne ciemności, śmierci, golemów, zła i szaleństwa. A jeszcze na zewnątrz czaiła się wielka meduza! Nie przerabiała wcześniej problemu z trucizną i nie bardzo nie wiedziała jak pomóc Dirithowi, a drow już ledwo trzymał się na nogach. Bała się do niego teraz nawet podejść odkąd zaczął rozmawiać z posągami...

„Światło, kto wie, jak bardzo mu ta przez tę truciznę odbiło!? Kto wie, czy zmysłów nie postradał, zaraz chwyci na broń i rzuci się na mnie! Kto wie, czy on pamięta, czy udaje, o czym on teraz myśli!...”

Zaczęła poważnie zastanawiać się nad tym, czy nie warto by się zastanowić nad unieszkodliwieniem drowa, aby nie wyrządził krzywdy samemu sobie i innym wokół. Tyle tylko że instytucja miłych panów z białym kaftanem nie działała jeszcze w tych czasach, a Dirith raczej nie zareagowałby na prośbę w stylu ‘usiądź proszę, zrelaksuj się, my się tobą zaopiekujemy’... (podnosi wielki młotek). Dirith grzebał coś przy fiolkach i pigułkach. Skąd on niby wiedział jak się robi alchemiczne mikstury!?

„Święte Światło, odbiło mu! Zaraz się czymś odtruje z tej desperacji!”.

Co dziwne, wyglądał na zdeterminowanego, jakby wiedział co robi. A jednak wahał się i nadal gadał do posągu! Kiti zjeżyła białe futro. Przyglądała się uważnie posągowi. Wreszcie podeszła do niego i zaczęła go obwąchiwać. Nagle zrobiło się ciemno. Ciemno...!? Rozejrzała się w panice. Ciemno, co do...!?

*
- Piekliszcze!!! – jęknęła rozpaczliwie.
Wycelowała. Czy to coś w ogóle da!? Miała wizji w której kilka strzał sterczało z piersi tygrysołaka, a on dalej szedł ku niej, zakrwawiony, spalony, straszny straszny straszny!!! To była jej kara!
Ręce jej tak drżały, że nie mogła utrzymać strzały na cięciwie.
- Nie zbliżaj się!!! – załkała rozpaczliwie, wypuszczając w końcu strzałę.
Próbowała przyszpilić stopę tygrysa do ziemi albo przebić jego kolano, byle tylko się zatrzymał
*

Z bijącym sercem odskoczyła do tyłu, tak... tak jak wtedy!
Znów była tutaj, znów było jasno! Zjeżona spojrzała na posąg. Posąg.. syknął na nią! Wybałuszyła oczy.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=GoiKXJ3fIK4[/media]

„O nienienienienienie...!” – w panice próbowała się cofnąć, ale łapy jakby przykleiły się do podłogi z niedowierzania.

„Just sit back and relax... – usłyszała w swoich myślach.
Dirith najwyraźniej tego nie słyszał!
„Kim jesteś!? – oburzyła się.
When you're feeling how I feel who do you speak to?
„Czego chcesz!?
Little one, it's okay, let it go, his sickness and paranoia are what feed me
„Jesteś demonem!!!
Tak, kleryku, jestem demonem.
„Czego tu szukasz!?
Spokojnie, nie jestem tu by niszczyć, jestem tu by tworzyć.
„Wiem po co przyszedłeś! To jest pomyłka, on nie jest twoją ofiarą! Nie pozwolę ci go zabrać!
Oh? Nie, to ty się mylisz. Nie przyszedłem po ofiarę.
„Więc po co!?
Po co bronisz tego drowa? Wiesz jaki jest, wiesz, że już raz sama go zabiłaś, wiesz, że się nie zmieni. Where has all of your innocence gone? Nie kieruje tobą ani logika, ani braterska miłość. Po co podążasz za tym drowem, skoro on nie wyznaje Bieli, kleryku? To zabójca. Po co go bronisz?
Kiti zjeżyła się cała.
„To część mojego Stada! Skoro tak się stało, że nią został, moim obowiązkiem jest bronić Stada tak jak ono broniło mnie!
Oh?
„Nie odpowiedziałeś mi po co tu jesteś!
Jakie to ma znaczenie, uwierzysz mi?
„Odpowiedz!
Spójrz. Tam jest 10 pigułek. 5 z nich to alfaaspiryna a 5 to betaaspiryna. Zażycie 1 pigułki alfa i 1 beta wyleczy z każdej trucizny. Problem w tym, że te tabletki są nierozróżnialne zmysłami.
„Dlaczego mi to mówisz!?
Hm?
„Przyszedłeś tu żeby mi o tym powiedzieć?
Oh my, jestem ciekaw co powiesz jemu – uśmiechnął się. – Odezwiesz się do niego? Co mu powiesz? Żeby je zażył? Czy aby je wyrzucił?
„Po co się w to mieszasz? Co cię obchodzi czy on umrze czy nie? – spytała podejrzliwie.
Jego śmierć tu i teraz byłaby nie na miejscu tak samo dla ciebie jak i dla nas.
„Dlaczego?
Nie słyszę.
„Po prostu chcecie go w ofierze więc musi żyć!
Żyje. Czy wyrządziłem mu krzywdę? Pozwól że spytam; wiesz, jak mu pomóc?
„To chyba nie twój problem!?
Chcesz, żeby umarł?
„Nie, ale nie chcę aby w jego uzdrowienie mieszały się demony!
Biel do niego nie przyjdzie, nie wierzy w nią, nie widzi jej. Wyrwiesz mu z rąk lekarstwo tylko dlatego, że ja mu je wskażę?
„Jesteś demonem! Nie leczysz aby uratować życie, leczysz gdyż masz w tym jakiś podejrzany interes! Kto wie, co zrobisz z tym, który jest ci potrzebny!
A ty? Zabiłaś go wtedy, teraz go bronisz? Nie zrobiłem niczego poza przekazaniem mu swej wiedzy, o którą spytał. Nie uwierzysz mi, cokolwiek powiem, gdyż jestem demonem, ale bronisz mrocznego elfa tylko dlatego, że został członkiem twojego Stada? Czy moje słowa przekreśla moje pochodzenie? Czy jego krwawe czyny zostały wymazane z twojej pamięci? Czy zapomniałaś, elfie, kim są drowy? Wieki wojen z elfami? Wieki krwawych mordów?
„To dwie różne rzeczy!....
Co mu teraz powiesz? Czyż nie jest twoim obowiązkiem chronić życia za wszelką cenę? Pamiętaj że żyjąc nie był niewiniątkiem i jeśli umrze w tej chwili, nie obronisz jego duszy tak, jak możesz jeszcze obronić jego ciało chroniące ją. Mało czasu już mu zostało na naprawienie grzechów jeśli nikt nie poda mu odtrutki... A jeśli nie wierzysz że da się ochronić jego duszę, po co za nim podążasz, po co go bronisz? Czy nie powinien według prawa umrzeć, jak każdy inny morderca i złoczyńca? Dlaczego wtedy strzelałaś do niego z łuku? Czy tak bardzo zmienił się od tamtego czasu? Czy przestał być drowem, zabójcą, czy przestał zabijać i podążać jedynie własnymi ścieżkami, nie zważając na nic i nie cofając się przed niczym?... Bronisz go wbrew logice, jednocześnie mając czelność pytać co ja tu robię...?;3 Where are all of your excuses now?

*
- Prawdopodobnie tak. - stwierdził nagle drow. - Widzisz Dwugłowy, czy jak sie tam inaczej możesz nazywać... wszystko sprowadza się do tego czy byłbym dla nich przydatny czy nie.
Kiti zerknęła na drowa. Nie słyszała co mówił Dwugłowy do niego, ale przecież słyszała odpowiedzi drowa, które ten mówił na głos!
- Więc tak, Wilk pewnie próbowałby mi pomóc bo najwyraźniej nadal jestem mu potrzebny.
„Potrzebny..!?”
- A co do tego czy zawahałbym się ich pozabijać w zamian za odtrutkę... - zawiesił głos po raz kolejny kontrolując podczas mieszania czy pigułki zostały dobrze zmielone. -...nie.
Kiti westchnęła cicho, choć była pewna, że drow odpowie właśnie w ten sposób, chociaż w myślach wciąż wierzyła ż potrafiłby odpowiedzieć inaczej.
Czy tak bardzo się zmienił? – spytał ją w myślach rozbawiony demon.

- A teraz skoro twierdzisz, że wiesz wiele, to powiedz mi czy zażycie sproszkowanych lub rozpuszczonych w wodzie alfaaspiryn i betaaspiryn miałoby taki sam efekt jak zażycie w postaci pigułek.
Demon milczał.
Powiesz mu? – spytał z rozbawieniem.
„Myślisz, że mi uwierzy kiedy tak nagle się do niego odezwę!?
Demon buchnął śmiechem. Kiti poczuła się strasznie.
„Z tego co rozumiem nie da się odróżnić pigułek a Dirith chce wymieszać je wszystkie po równo i potem zażyć tylko tyle proszku ile byłoby z dwóch tabletek żeby je dokładnie wymieszać! To powinno zadziałać, prawda prawda prawda!?
Pod warunkiem, że nie skłamałem co do działania pigułek – u uśmiechnęła się ciemna paszcza.

*
Scorched earth by `arcipello on deviantART
Każdy kleryk słyszał tę przypowieść. Podobno kiedyś Almanakh zauważyła demona idącego ulicą i jedzącego jabłko. Przysiadł na ławce, a ona podeszła i usiadła obok. Demon zerknął na nią, przeżuwając swoje jabłko, i podał jej jabłko, które trzymał w drugiej ręce. Wzięła je, podziękowała zgodnie ze zwyczajem i ugryzła. Demon uśmiechnął się ciekawsko.
- Co? – zdziwiła się Almanakh.
- Nie boisz się tego jeść? – spytał rozbawiony demon.
- A co, był w nim robak?! – Almanakh spojrzała na jabłko.
- Robak? Nie pomyślałaś raczej o śmiertelnej truciźnie?
Almanakh zaśmiała się.
- Chaos nie jest taki – odparła. – Lubi droczyć się i igrać z cudzym życiem, duszą i emocjami, ale nigdy nie atakuje, nie niszczy ani nie zabija bez ostrzeżenia!

I choć demony nie jedzą jabłek, a każde, nawet najdziwniejsze zachowanie demonów ma jakiś cel, to celem tym niekoniecznie jest niszczyć, jak historia pokazała.

*

„Wierzę ci, wierzę wierzę! – pomyślała Kiti.
Oh my.
„Powiedz mu! Powiedz mu, żeby to połknął, tę część proszku odpowiadającą dwóm pigułkom!”
Oh? Zabawne. Podejmujesz taką decyzję? Kleryk prosi o przekazanie wieści, które mogą go zabić? Wolisz być sama znów odpowiedzialna za jego śmierć?
„Wierzę ci, chcę mu pomóc!
A gdyby twoje zaufanie dla Chaosu kogoś zabiło? Jak to się ma do obowiązku obrony cudzego życia za wszelką cenę, kleryku?
„Nie potrafię mu pomóc, a wiem że twoim celem nie jest uśmiercenie go, tylko tyle mogę zrobić w tej chwili. Poczekam poczekaj poczekaj! Mam jeszcze pytanie do ciebie!
Oh my, teraz zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi?
„Czego Dirith szuka na tej wyspie!? – spytała poważnie.
Szukał posady, obecnie szuka odtrutki i notatnika Riktela.
„Notatnika Riktela?
Riktel to mag, który zrobił z niego chimerę. W swoim notatniku opisywał swoje eksperymenty.
„Co Dirith zamierza z tym zrobić?
Spytaj go;3
„Gdzie jest teraz ten notatnik?
My tu gadu gadu, a drow umiera ;3

Kiti otrzepała się. W myślach miała tylko jeden obraz...
Slayers-...cheer up by ~Ly-Xu on deviantART
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline