Iustus rozglądał się wokół nie wierząc własnym oczom. Jeszcze przed kilkoma minutami leżał obolały w swoim łóżku, a teraz był całkiem zdrowy, a ponadto znajdował się w zupełnie obcym sobie miejscu. Szczyt, na którym się znajdował był jednym z wielu w tym otoczeniu. Pokrywały je różnego rodzaju trawy, a także przeróżne kwiaty, zboża oraz nieliczne krzewy. Po niebie przesuwały się ogromne chmury, co jakiś czas przysłaniając słońce. A mimo to było niemal bezwietrznie.
Początkowo był trochę oszołomiony zarówno zaistniałą sytuacją, jak i wspaniałym widokiem. Nie zajęło mu jednak wiele czasu, by oswoić się z myślą gdzie się znajduje i nabrać pewności siebie.
- A więc to jest Umbra... kraina duchów... Pięknie tutaj.
Na jego twarzy znów zagościł uśmiech spowodowany zarówno okolicznościami jak i tym, że opuścił go cały ból.
- Zastanawiam się... w jaki sposób Umbra współistnieje z naszym światem? Czy to co zrobimy będąc tutaj ma wpływ na rzeczywistość i odwrotnie, ArcyMistrzu?
__________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze. |