Kiedyś ktoś mówił Aaronowi, żeby w trakcie pożaru zachowywać się spokojnie, ewakuować bez paniki, korzystać tylko ze sprawdzonych uprzednio wyjść, etc, etc. A guzik prawda! Nagle obudzony, oślepiony dymem grubas wystrzelił z łóżka i prędzej, czym prędzej pędził na złamanie karku jak najdalej od płomieni. W dłoniach coś ściskał. Co? Sakiewkę! Merkantylny umysł mieszczanina kazał mu ratować ze sobą najważniejszą własność - garść złotych koron.
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |